Pobicie na Niebuszewie. Dramatyczna opowieść mamy Sebastiana
28-letni Sebastian został zaatakowany przy ulicy Dembowskiego w Szczecinie. 3 października 2024 wracał do domu, gdy ktoś na niego napadł. Chłopak ostatkami sił "doczłapał się" pod swój blok, gdzie stracił przytomność. Nieznajoma osoba wezwała pogotowie. Jak opowiada nam mama Sebastiana, czekała na niego i martwiła się. Syn tak się nigdy nie zachowywał i był słownym mężczyzną. Dopiero przed północą dowiedziała się, że ktoś pobił jej syna pod ich blokiem. Widziała to wszystko sąsiadka, ale nie poinformowała o to zmartwionej matki. Obecnie trwa policyjne śledztwo. Policja wraz z prokuraturą poszukują świadków tego zdarzenia. Chcą jak najszybciej ująć sprawcę.
Sebastian pobity na Niebuszewie. Wiemy, jak wyglądała interwencja pogotowia
Sebastian obecnie przebywa w śpiączce, w stanie ciężkim. Mama wierzy, że syn wyzdrowieje, jednak zastanawiała się, jak do tego wszystkiego doszło. Początkowo się okazało, że policja ma zgłoszenie, ale inaczej ujęte niż pobicie.
- Poszłam 4.11. na policję zgłosić zawiadomienie o pobiciu. Usłyszałam, że owszem karetka go zabrała, ale on spadł ze schodów - powiedziała nam pani Ewa.
Postanowiliśmy skontaktować się z Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Dostaliśmy informację, co na miejscu stwierdzili ratownicy.
- Zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany do osoby, która prawdopodobnie upadła ze schodów. Na miejscu znajdował się poszkodowany mężczyzna lat 28 z urazem twarzy, urazem kończyny dolnej i bólem brzucha. Pacjent był przytomny, nawiązujący kontakt jednak niewspółpracujący. Po dokonaniu niezbędnych medycznych czynności ratunkowych pacjent został przetransportowany do szpitala. Brak świadków zdarzenia na miejscu. - przekazała rzeczniczka prasowa Natalia Dorochowicz z WSPR w Szczecinie.
Obecnie już wiadomo, że syn został pobity i w takim kontekście sprawę rozpatruje szczecińska policja. Będziemy informować o nowych okolicznościach tego zdarzenia.