- Przecież protesty odbywają się najczęściej popołudniami. W związku z tym, co nauczyciel ma do dziecka, które uczestniczy w tej, czy innej manifestacji!? Czy ono po powrocie do domu jest nadal pod opieką nauczyciela i szkoły? No raczej nie! W tym czasie takie dziecko pozostaje pod opieką rodzica - mówi Szczęsny.
Kluczową kwestią pozostaje wolności i prawa, które nauczyciele posiadają, chociażby z mocy Konstytucji.
- Nauczyciel uczestniczący w takiej manifestacji ma swoje prawa i dlaczego ktoś ma mi zabraniać uczestnictwa w życiu publicznym. Jeżeli robię to po godzinach i nie mam na czole napisane, że jestem nauczycielem, to podczas takiego strajku jestem OBYWATELEM. Tak samo, jak każdy inny obywatel naszego kraju.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, że ministerstwo edukacji zapowiedziało, że wyciągnie konsekwencje w stosunku do manifestujących nauczycieli, a także tych, którzy namawiają uczniów do uczestnictwa w protestach.