- Na pewno nie jest to komfortowa sytuacja. Nikt nic tak naprawdę nie wie. Wszystko rozwija się z dnia na dzień i planowanie czegokolwiek lub dyskutowanie o tym, kiedy wrócimy do szkoły, jest wróżeniem z fusów. Nie mamy pewności, czy mamy wrócić dzisiaj, jutro, za tydzień, a może jeszcze później. Najtrudniejsze zadanie mają w tej sytuacji dyrektorzy, którzy muszą wszystko przygotować tak, jak trzeba, w bardzo krótkim czasie. A każdy z nich zapewne będzie chciał zorganizować to w taki sposób, aby wszyscy byli w miarę zadowoleni: uczniowie, rodzice i nauczyciele - powiedziała nam Pani Joanna, szczecińska nauczycielka.
A należy podkreślić, że cała sytuacja uczniów i rodziców dotyka bardzo mocno.
- Dzieciaki zawieszają się w tej nauce. Zamykają się w sobie, w swoich skorupach siedzenia przez komputerem. Nie ma specjalnie możliwości wyjścia z domu, a rodzice muszą przecież pracować. Tworzy się błędne koło, z którego nikt nie może wyjść. Często słyszę od rodziców, że bardzo chcą, aby ich pociechy wróciły już do normalnej, stacjonarnej nauki. Cała ta sytuacja, w wielu przypadkach ich przerasta - dodaje Pani Joanna.
Dodajmy, że do 17 stycznia wśród nauczycieli potrwają badanie przesiewowe na obecność koronawirusa.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!