Dramat psa pod Nowogardem. Bohaterska postawa pani Sylwii
Gdyby nie reakcja pani Sylwii Dereweckiej, szczeniak zostałby kaleką do końca życia. Pod koniec maja 2024 roku przypadkiem został odkryty w domu we wsi pod Nowogardem przez brata, który wykonując obowiązki ratownika medycznego zauważył zwierzę w złym stanie zdrowotnym. Piesek był wygłodniał i miał połamane obie łapki, ostatnie tygodnie były dla niego koszmarem polegającym na znoszeniu maltretowania swojego oprawcy. Decyzja inna niż zabranie zwierzęcia i przekazanie go pod opiekę weterynarii była niemożliwa. Z diagnozą zmiażdżenia kości w obu przednich łapach, pies trafił na stół operacyjny. Po czterogodzinnym zabiegu i wstawieniu płytek stabilizujących oraz śrub gąbczastych Lexi trafiła pod opiekę swojej bohaterki.
Nie każdy bohater nosi pelerynę
Pani Sylwia rozpoczęła na Facebooku zbiórkę pokrywającą koszty operacji i opieki. Opisując sytuację nie ukrywała swojego rozgoryczenia jednocześnie pokazując swoje dobre serce. Jak przyznała w rozmowie z redakcją Eski Szczecin News, nigdy nie pozwoliłaby na cierpienia zwierzęcia i po prostu należało to do jej powinności. Sprawność łapek psa została oceniona przez lekarza na 96-98%. Teraz przed Lexi, a właściwie Roksaną bo takie nowe miano nadała jej nowa opiekunka, rehabilitacja i odpoczynek, podczas którego wróci do zdrowia. Szczęśliwie znalazła się również osoba, która zaadoptuje pociechę. Pani Sylwii gratulujemy odwagi i ogromu empatii. To wydarzenie zwraca uwagę na problem, który często może dziać się obok nas. Ważne by w takich sytuacjach podejmować właściwą reakcję.
Znęcanie się nad zwierzętami jest karalne!
Polskie prawo reguluje takie zachowania jak zabicie czy znęcanie się nad zwierzętami. Kary za takie przestępstwa według wielu są niemiarodajne do ich okrucieństwa. Przepis z kodeksu karnego brzmi następująco:
"Odpowiedzialność karna za zabijanie, uśmiercanie lub dokonywanie uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów ustawy albo znęcanie się nad zwierzęciem. podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."