Zwierzę w rozgrzanym aucie. Interweniowały służby
Do zdarzenia doszło przy ulicy św. Wojciecha. Jeden z mieszkańców zaalarmował o sytuacji Straż Miejską, która udała się na miejsce. W samochodzie faktycznie siedział pies, szyby były lekko uchylone nie zapewniając dostatecznego chłodzenia wewnątrz, ponad to auto miało czarny dach, który nagrzany emitował dodatkowe ciepło. Świadek zdarzenia zeznał, iż zwierzę przebywa tam już kilka godzin, a samochód stoi w pełnym słońcu. Mimo bardzo szybkiego rozpytania o właściciela pojazdu nie udało się go sprowadzić na miejsce. Psiak spędził tam kilka godzin, co poświadczył pracownik SPP, który wcześniej wystawił mandat za brak biletu postojowego. Na miejsce wezwano Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, którzy razem z funkcjonariuszami siłowo wydobyli wycieńczonego psiaka z nagrzanego pojazdu. Trafił on do siedziby TOZu, a właścicielka zgłosiła się po niego dopiero w godzinach wieczornych. Straż Miejska cały czas apeluje o rozsądek:
- Gdy przewozimy zwierzę w samochodzie, nie możemy go zostawić samego w nagrzanym pojeździe i pójść na przykład na zakupy do galerii handlowej czy w tym czasie załatwiać swoich formalności. To jest niestety skazywanie go na śmierć, dlatego, że temperatura w rozgrzanym pojeździe stojącym na słońcu dochodzi nawet do 50/60 stopni Celsjusza. Pamiętajmy o swoich pupilach i nie pozwalajmy na takie sytuacje - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej w Szczecinie.
Właścicielka psa tłumaczyła, że przez cały czas nadzorowała zwierzę, a w związku z wyjazdem do Wielkiej Brytanii, który miał nastąpić w nocy miała mnóstwo spraw do załatwienia i nie miała komu pozostawić pupila pod opieką. Została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych. Jeżeli zobaczymy zwierzę lub dziecko w nagrzanym pojeździe możemy - bez poniesienia konsekwencji - wybić szybę.