Historia jak z filmu
Pan Henryk Bartwanowicz od lat prowadzi niewielki sklep i warsztat rowerowy. Na co dzień służy mieszkańcom Szczecina w naprawie sprzętu, wymianie części, kalibracji kół czy ich pompowaniu. To także dobre miejsce do zakupu jednośladu. Jego prywatną miłością są psy. Pewnego razu odwiedził więc schronisko w celu zaadoptowania jednego ze zwierzaków. Gdy usłyszał jego przeszłość od razu wiedział, że trzeba mu podarować nowy dom. Piesek Frodo to kundel ze smutną przeszłością. Do schroniska został przywieziony przez patrol interwencyjny, który odnalazł psiaka w Wielgowie, przywiązanego do przystanku w lesie. Ponad rok temu trafił pod opiekę pana Henryka, który wolał zabierać Froda ze sobą, do pracy. W ten sposób psiak "pracował" razem ze swoim właścicielem. Najciekawsze jednak miało dopiero nadejść. Pewnego dnia sklep odwiedziła klientka, która potrzebowała napompowania koła. Pan Henryk za tę drobną usługę nie chciał pobierać żadnej opłaty, ale zamiast tego wpadł na pomysł darowizny na karmę dla Froda. Tak zrodził się genialny plan z puszką, do której można dorzucić parę groszy. W ten sposób zebrane fundusze przekazywane są na karmę, a ta trafia do lokalnego schroniska.
Pan Henryk i pies Frodo pomagają schronisku
Razem tworzą zgrany duet. Psiak cieszy się gdy ktoś przychodzi do sklepu. Jest bardzo grzeczny, ale i aktywny, chętnie wchodzi w interakcje z klientami. Ma swoje wydzielone miejsce do leżenia, niedaleko sklepowej lady, dzięki czemu jest blisko swojego właściciela. Ale ciągłe leżenie nie leży w kręgu jego zainteresowań. Piesek chętnie zwiedza okolice i dzięki temu dorobił się statusu lokalnej gwiazdy. Znają go pracownicy pobliskiego sklepu mięsnego, do których Frodo przychodzi po obiadek. Uwielbiają go dzieci, które z radością bawią się z psem, a on odwzajemnia się figlami i harcami. Niedaleko sklepu jest mały skwer, na którym uwielbia biegać. Miłość Pana Henryka do Froda daje się wyczuć już po przekroczeniu progu sklepu. To zgrany duet, który wspólnie zbiera pieniądze po to, by innym psiakom żyło się lepiej.
Akcja zbiórki pieniędzy na karmę dla zwierząt jest popularna wśród społeczeństwa. Panem Henrykiem i Frodem zainteresował się nawet marszałek województwa zachodniopomorskiego. Popularność z kolei niesie to co najważniejsze, czyli pomoc.
Polecany artykuł:
Wielka pomoc dla schroniska
Wiosną Pan Henryk zakupił 100 kilogramów karmy, a niedawno, bo kilka dni przed naszą rozmową, zakupił jej ponad 250 kilogramów. Całość trafiła do jedynego schroniska w mieście, Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie, na ulicy Zwierzęcy Zakątek 1. Puszka zapełnia się każdego dnia, a mieszkańcy ochoczo wrzucają parę złotych przy okazji, gdy zjawiają się podczas wiosennej konserwacji czy napompować koło. Tym bardziej, że Frodo cieszy się z każdych odwiedzin. Bardzo szczęśliwie i przyjaźnie reaguje na odwiedzających sklep klientów i aż rwie się do zabawy. Uwielbia również głaskanie.
Historia ta pokazuje, że dobroczynna inicjatywa nie wymaga wiele. Pan Henryk wraz ze swoim psem codziennie pracują nie tylko przy rowerach, ale przede wszystkim dla schroniska i lepszej przyszłości zwierząt. Czego możemy życzyć Panu Henrykowi? Spełnienia jego marzeń. A jakie są? Jak sam mówi:
Pół tony karmy, a potem tony... - mówi Pan Henryk w rozmowie z Eską Szczecin News.
Sklep rowerowy Pana Henryka znajdziecie przy ulicy Fryderyka Chopina 22 w Szczecinie. Nie zapomnijcie pogłaskać Froda i wrzucić co nieco do puszki.