- Przedsiębiorcy nie ukrywają, że tak trudno prowadził biznes w sektorze MŚP, jak teraz, to jeszcze nie było nigdy. Codziennie upadają restauracje, bo ich właściciele otrzymują rachunki z hurtowni i są przerażeni kosztami. Jeszcze gorzej jest jeżeli chodzi o ceny energii. Nie ma szans, żeby podwyżki wpisać w koszt działalności firmy, bo talerz zupy kosztowałby 20 zł, a obiad domowy 35 zł - mówi Wolny.
Polecany artykuł:
Szczecińska Północna Izba Gospodarcza przygotowała kolejny apel do polskiego rządu.
- Nasze oczekiwania to przygotowania wspólnego frontu wsparcia dla MŚP, a szczególnie gastronomii, cukiernictwa, piekarnictwa i rzemiosła spożywczego czyli sektorów najbardziej energochłonnych.
Polecany artykuł:
Jak pokazują statystyki branża gastronomiczna była w zeszłym roku drugą pod względem podejmowanych postępowań windykacyjnych.