@mamajonka.jeremiego na Tiktoku śpiewa dzieciom
Warto może zacząć od tego, kim jest Mama Jonka i Jeremiego. To Magdalena Narloch, która ma 25 lat. Jak wielokrotnie zaznacza, jest osobą wierzącą oraz wychowuje dzieci zgodnie ze swoimi wartościami. Skończyła pedagogikę wczesnoszkolną i przedszkolną, pracowała też właśnie zarówno w szkole, jak i przedszkolu. Swój talent wokalny wykorzystuje śpiewając w zespole religijnym - wykonuje utwory m.in. na ślubach. Swojego męża poznała na jednej z pielgrzymek do Częstochowy.
Jak zaznacza Magda, swoim synom śpiewała od kiedy była w ciąży. Ze studiów wiedziała, jak ważna jest muzyka dla dziecka, dlatego to propagowała. Postanowiła swoje codzienne życie pokazywać na TikToku. Pokazuje tam normalne życie mamy już dwóch synów (wcześniej ciężarnej z dzieckiem). Od spacerów, przez prezenty i oczywiście śpiewanie. Jak się okazało to drugie wywołało ogromne poruszenie w sieci.
Internauci uderzają w Magdalenę Narloch
Magda regularnie śpiewała swojemu synowi i pokazywała to w sieci. Dla wielu to rozczulająca treść, a dla innych - moment do uderzenia w młodą mamę. Oto wybrane komentarze spod jednego z filmów:
- Jonaszek jesteśmy z tobą, trzym się chłopie, jeszcze 17 lat musisz to wytrzyma;
- jonasz nike pro;
- nie komentuje zazwyczaj tiktoków, ale teraz muszę. muszę stanąć w Pani obronie, dużo nieprzyjemnych komentarzy, dla mnie to piękne, w dzisiejszych czasach rodzice nie potrafią spędzać czasu z dziećmi, dzieci od małego wpatrzone w telefon. nie jest to mój wymysł, pracuje z dziećmi i widzę jak rodzice się zachowują i ich jedynym środkiem wychowawczym jest danie dziecku telefonu, to piękne co pani robi, pozdrawiam;
- Jonasz kiedyś cię pozwie
- moja nerwica dostaje nerwicy
- Przepraszam panią za te negatywne komentarze, piszą je ludzie którzy mieli beznadziejne dzieciństwo i nie doznali miłości rodziców. Pozdrawiam
- piękny głos ma Pani ale ja bym oszalała od tych piosenek dla dzieci xd
- Wszechobecny sharenting.. ludzie już nawet zabawa z dzieckiem muszą się dzielić z innymi dla poklasku
Zachowano oryginalną pisownię komentarza.
Ciekawe jest to, jak ta afera się dalej potoczyła. Komentarzy pojawiało się jeszcze więcej i Magda dostała zaproszenie do Dzień Dobry TVN, gdzie tak skomentowała całą sprawę.
- To dla mnie zaskoczenie, bo śpiewanie dziecko jest czymś naturalnym. Pracowałam w szkole i przedszkolu - wiem, jak dobrze muzyka wpływa na rozwój dziecka i budowanie relacji z synem. Nie spodziewałam się, że będzie taki negatywny odbiór [...] Jako mamie jest mi przykro, bo chcę zbudować wartości u mojego syna oraz rozwijać go muzycznie. Może moimi nagraniami dotrę do innych rodziców [...] To super forma zabawy. - powiedziała dla DDTVN Magda Narloch.
Kobieta wykorzystała całe zamieszanie na pewno na swoją korzyść - dzięki rozgłosowi nagrała przeróbkę "Jestem muzykantem", dostaje też nowe współprace, które widać na jej Tiktoku.