Kacper Kozłowski doznał kontuzji tydzień temu przed meczem z Rakowem Częstochowa. 17-letni zawodnik uszkodził mięśnie zginaczy kolana. Na początku tego tygodnia przeszedł kolejne badanie USG. Okazało się, że stan uszkodzonego mięśnia poprawił się.
“Gojenie przebiega prawidłowo. W tym tygodniu zawodnik rozpocznie sesje biegowe. Sprawdzimy, jak mięsień będzie reagował na obciążenie i mamy nadzieję, że pod koniec tygodnia Kacper rozpocznie trening indywidualny. Wszystko zależy od reakcji mięśnia na obciążenia. Będziemy je zwiększać stopniowo, żeby nie uszkodzić tworzącej się blizny. W następny poniedziałek planujemy kolejne USG sprawdzające” - wyjaśnia lekarz Bartosz Paprota w wypowiedzi dla oficjalnej strony klubu.
To oznacza, że Kacper Kozłowski nie wystąpi w sobotnim meczu z Cracovią. Po raz kolejny w wyjściowym składzie może go zastąpić Adrian Benedyczak, strzelec zwycięskiego gola w meczu z Rakowem.
"Gdyby nie kontuzja Kacpra Kozłowskiego, pewnie bym nie zagrał w tym meczu. To Kacper jest nominalnie pierwszym młodzieżowcem do gry. Wydawało się, że trener Kosta Runjaic postawi na Kapra Smolińskiego jako młodzieżowca w pierwszej jedenastce. Byłaby to zmiana jeden do jednego. Obaj są pomocnikami. Jednak postawił na mnie. Cieszę się bardzo, że mogłem bramką odwdzięczyć się za to zaufanie" – powiedział Benedyczak.
Po zdobyciu pozycji lidera i powrocie do Szczecina piłkarze Pogoni dostali wolne do wtorku. Benedyczak jednak nie rozstał się z piłką. Pojechał do rodzinnego Kamienia Pomorskiego i razem z ojcem trenował na boisku tamtejszego Gryfa.
Oprócz Kozłowskiego z kontuzjami zmagają się także kilku innych graczy. Santeri Hostikka od wtorku jest w treningu z zespołem. Adam Frączczak ma dołączyć do zajęć w najbliższych dniach, a Matynia nadal trenuje indywidualnie. Dopiero wiosną powróci do treningów Hubert Turski. Jeszcze kilka tygodni przerwy czeka też Marcela Wędrychowskiego.
Polecany artykuł:
Kibiców z pewnością cieszy informacja o przedłużeniu kontraktu z bramkarzem Dante Stipicą. W ostatnich tygodniach tych zawodnikiem interesował się Raków Częstochowa. Chorwat rozwiał jednak wątpliwości dotyczące swojej przyszłości i podpisał umowę do 2024 roku.