Ewa Minge o hejterach. Nazywali ją potworem
Ewa Minge w rozmowie z "Super Expressem" opowiedziała o swoich problemach zdrowotnych. Jak się okazało, swój wygląd zawdzięcza chirurgom i dermatologom.
- Już wszyscy wiedzą, że wyglądam tragicznie i fatalnie, że jestem potworem, monstrum itd. Ja się do tego przyzwyczaiłam. Media zdecydowanie są w odwrocie. Nawet od tych plotkarskich, krwiożerczych nie otrzymuję niesympatycznej informacji. Tysiąc razy mówiłam, że ciężko chorowałam, miałam bardzo poważne problemy. Mówiłam też, że Dominik Boligłowa, fantastyczny chirurg, rok temu wykonał lifting mojej twarzy, który był wynikiem wieloletniego leczenia mnie przed doskonałą dermatolog Anię Płatkowską, której jestem bardzo wdzięczna, że doprowadziła mój organizm do zdrowia, odkryła problemy, z którymi mój organizm borykał się przy ciężkim leczeniu. Ona spowodowała, że pozbyłam się opuchlizny, poważnych problemów z wątrobą, problemów, z tym że mój organizm nie produkował białka. A później, kiedy to już tak zeszło i zwisło, to stwierdziłyśmy, że nie będziemy tutaj pakowały żadnych nici, robiły konstrukcji, bo zbędnej skóry było rzeczywiście sporo - w konsekwencji wielu lat naciągnięcia przez limfę. Ania powiedziała, że oddaje mnie teraz w ręce Dominika. Doskonały chirurg naprawił mój wygląd. Wszystko jest dla ludzi. Problem gwiazd jest taki, że się zmieniają, a o swoich poprawkach nie mówią - powiedziała dla "Super Expressu" Ewa Minge.
Ewa Minge nie wstydzi się operacji plastycznych
Ewa Minge wspomina o tym, że nie ma problemów z przyznaniem się do tego, iż robi operacje plastyczne. W rozmowie z SE wyznała z jakiego zabiegu lubi korzystać.
- Będę robiła mezoterapię - ostrzykiwanie skóry głowy. Noszę systemy, noszę doczepy, przeróżne rzeczy, swoje włosy. Żyjemy w świecie, który daje nam mnóstwo możliwości, żeby się bawić swoim wizerunkiem. Oczywiście, bawiąc się nim, musimy być przyzwyczajeni, że będziemy przez pryzmat tego wizerunku oceniani - powiedziała dla "Super Expressu" Ewa Minge
Polecany artykuł: