Ewa Minge - krótka historia życia
Ewa Minga urodziła się 23 maja 1967 roku w Szczecinku. Projektantka mody do dziś często odwiedza swoje rodzinne strony, szczególnie gdy musi się odciąć i zresetować. Co ciekawe, ważne jest dla niech pochodzenie, w końcu Ewa Minge ma korzenie tatarskie.Często też wspomina swoje dzieciństwo, szczególnie rodziców.
- W dzieciństwie pozwalał mi się "wywracać". Nie krzyczał za popełnione błędy. Nie rozliczał mnie w sposób destrukcyjny. Analizowaliśmy wszystko wspólnie. Jak upadałam pierwszy raz, pytał, czy rozumiem, dlaczego upadłam. Jak upadłam po raz drugi, pytał, czy dam radę wstać i spróbować jeszcze raz. Namawiał mnie do tego. Za trzecim razem już mówił, że jestem silna i dam radę. Jak wańka-wstańka. Rodzice są dla dziecka ogromnym autorytetem. To pierwsze osoby, od których oczekujemy akceptacji i którym chcemy się przypodobać. I mój ojciec był moim niewymuszonym autorytetem - powiedziała w "Co za tydzień" Ewa Minge.
Ewa Minge studiowała też kulturoznawstwo i sztukę. Postanowiła jednak zajmować się na co dzień luksusową modą. Posiada swoją linię ubrań "EVA Minge". Na jej pokazach mody pojawiają się znani Polacy, a w jej ubraniach chodzą też światowe gwiazdy.
Jej kolekcje pojawiają się często na pokazach w:
- Mediolanie,
- Nowym Jorku,
- Berlinie,
- Paryżu.
Mało kto wie, że Ewa Minge miała też problemy w życiu prywatnym. Pierwsze małżeństwo skończyło się rozwodem.
- Byłam bezdomna. Zostałam wyrzucona z domu z dziećmi przez policję, ponieważ za pierwszy mój rozwód zapłaciłam zapracowanym przez siebie - przez moją i tylko moją firmę - majątkiem. Żeby ten rozwód był szybki, zaproponowałam, że oddaję wszystko, kilka nieruchomości. Mimo że byłam osobą bardzo młodą, to mieliśmy kilka domów - tak Ewa Minge wspominała kulisy rozstania w rozmowie z Pudelkiem
Ewa Minge a operacje plastyczne
Wiele osób zarzucało Ewie Minge mnóstwo operacji plastycznych. Prawda okazała się brutalniejsza. Ewa Minge cierpi na wrodzony niedorozwój wątroby, a o 2008 roku zdiagnozowano u niej przewlekłą białaczkę limfocytową.
- Miałam ogromną twarz, nikt nie mógł mi pomóc. Byłam wtedy wyzywana od potworów, były różne historie, musiałam mieć wtedy naprawdę mnóstwo siły w sobie. To doprowadziło mnie naprawdę do ciężkiej depresji, też o tym mówiłam, że miałam nawet myśli samobójcze - powiedziała Ewa Minge dla jastrzabpost.pl.
Informacje o operacjach plastycznych zabolały gwiazdę.
- Poszliśmy do sądu, gdzie powołano biegłego lekarza sądowego, który stwierdził, że absolutnie nie miałam żadnego liftingu. Ja to w pewnym momencie rzuciłam. Nie byłam w stanie, ponieważ w sądzie cywilnym pani sędzia mnie upokarzała, wychodziłam, płacząc. Zachowywała się skandalicznie, ewidentnie była do mnie negatywnie nastawiona, wyśmiewała mnie, pomimo drastycznego materiału, który leciał na ekranie telewizora, bo musieliśmy obejrzeć taki materiał, gdzie w mediach, w stacji telewizyjnej poszło to w okrojonej formie, natomiast na Facebooku tej stacji wszystko było opublikowane w formie, w jakiej on powiedział. To było tak straszne i uwłaczające godności, że idiota, który ma cztery szare komórki, nie powiedziałby tak, a co dopiero lekarz medycyny, on prawie tam na mnie wymiotował - powiedziała Ewa Minge dla jastrzabpost.pl.
Jak zaznacza projektantka, miała delikatnie poprawione oczy i robiono jej tylko botoks.
A jak na przestrzeni lat zmieniała się Ewa Minge? Zobacz w galerii!
Polecany artykuł: