Koszmarna randka w Szczecinie
Tej randki obie strony na pewno nie zapomną na długo. 12 kwietnia biuro prasowe Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie potwierdziło zatrzymanie kobiety, która miała w akcie zemsty donieść na swój obiekt westchnień. "Pokrzywdzona" zgłosiła funkcjonariuszom, że została napadnięta podczas spotkania. Prawda miała być jednak zupełnie inna:
- Wzywająca pomoc wskazała mieszkanie, w którym ma przebywać mężczyzna odpowiedzialny za napaść. Słysząc zamieszanie na klatce schodowej, z lokalu mieszkalnego wyszedł 34 latek, oskarżany przez zgłaszającą. Jego wersja zdarzeń była odmienna od kobiety. Powiedział policjantom, że ją zna i byli tego wieczora umówieni na romantyczne spotkanie, co potwierdziła korespondencja telefoniczna. Podczas randki kobieta miała zachowywać się niestosownie, wszczynać awanturę, więc razem z kolegą podjęli decyzję o wyproszeniu jej z mieszkania. Ta, w akcie zemsty postanowiła wezwać policjantów - powiedział nam sierż. szt. Paweł Pankau z KMP w Szczecinie
Została odrzucona, a więc skłamała
Dzięki czujności funkcjonariuszy, szybko udało się ustalić, że kobieta konfabuluje w celu zemsty na niedoszłym partnerze:
- Nie chciała odnieść się do wersji zdarzeń, przedstawionych przez 34 latka. Poinformowana o karze mandatu za bezpodstawne wezwanie, znieważyła interweniujących policjantów - dodaje sierż. szt. Paweł Pankau
Okazało się, że kobieta była kompletnie pijana, miała w swoim organizmie prawie 2 promile alkoholu. W trakcie zatrzymania znieważyła również funkcjonariuszy. Teraz kobiecie grozi nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: