Sztab "między wierszami" działa na Jasnych Błoniach!
Zła pogoda nie przeszkodziła wolontariuszom Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, działającym w sztabie "między wierszami". Mimo że jest to jeden z mniejszych sztabów, to w Parku Kasprowicza dzieje się naprawdę dużo!
- Mamy rozstawiony namiot na Jasnych Błoniach, z którego prowadzone są licytacje. Do rozprowadzenia mamy tysiące gadżetów, m.in. książki ufundowane przez pewne wydawnictwo, w liczbie tysiąca sztuk; karnety na tlenoterapię, w ilości stu sztuk, o wartości co najmniej 120 złotych; gadżety z lat ubiegłych, serduszka, plakietki; będziemy również licytowali piłkę z autografami piłkarzy Pogoni, a także kalendarze z podpisem Jurka Owsiaka - mówi szef sztabu Leszek Drozdowski
Jak co roku, Szczecinianie wykazali się dużą pomocą i chętnie biorą udział w licytacjach:
- Jest duże zainteresowanie, mamy wspaniałych prowadzących, gra muzyka. Gramy już 29 rok Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przez ten czas zebraliśmy 1 600 000 złotych! Czy pada deszcz, czy jest pochmurno jak dzisiaj, zawsze Szczecinianie tłumnie przybywają i wrzucają datki do puszki. Warto pomagać, dobro wraca! - apeluje Leszek Drozdowski
Szczecinianie chętnie pomagają w Wielkiej Orkiestrze!
Wśród tysięcy wolontariuszy pomagających w Szczecinie, dużą część z nich stanowi młodzież. Nastolatkowie chętnie angażują się w kwestowanie, zbierając pieniądze do puszek. Niestraszne są im niskie temperatury i szara pogoda. Co o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy powiedzieli nam wolontariusze z Jasnych Błoni?
- Moja siostra zawsze chodziła na WOŚP i poszłam w jej ślady. To super sprawa pomagać innym. Ja sama, kiedy byłam mała, miałam robione badania sprzętem zakupionym przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Jak mama mi o tym opowiadała, to poruszyło to moje serce - powiedziała nam Zuzia
- Moja mama zawsze chodziła na WOŚP i pokazywała mi swoje identyfikatory, jak była mała. Podobało mi się to bardzo. Kiedy dowiedziałem się, że moi harcerze też chodzą, to stwierdziłam, że będę chodziła z nimi. W zeszłym roku mój kuzyn był chory, a jest bardzo malutki. Był w szpitalu przez długi czas, gdzie korzystał ze sprzętu WOŚP - mówi Arianka