Mężczyzna został zatrzymany 11 kwietnia, kiedy to przekroczył na rowerze tzw. "zieloną granicę". Polak nielegalnie wjechał na terytorium Polski, pomijając obowiązkową kontrolę sanitarną.
"Sprytny" rowerzysta został zauważony z bagażem w Kołbaskowie pod Szczecinem. Mężczyzna tłumaczył, że 3 dni wcześniej wyjechał rowerem z Belgii, gdzie pracował. Dodał też, że był nosicielem koronawirusa, ale został tam wyleczony.
Choć dokładne przebadanie mężczyzny nie wykazało objawów i symptomów chorobowych, to zgodnie z obowiązującym przepisami, skierowano go na 14-dniową obowiązkową kwarantannę, którą odbywa teraz w jednym ze szczecińskich hoteli.
Rowerzysta musi również zapłacić 500 złotych kary za nielegalne przekroczenie granicy.