Bezbramkowa dominacja Pogoni
Początek spotkania nie należał do najciekawszych. Pogoń grała wysokim pressingiem i nie dawała wchodzić Koronie na swoją połowę, ale także nie tworzyła żadnych okazji. Prowadzący spotkanie Tomasz Kwiatkowski postawił wysoko poziom twardej gry i nie gwizdał „miękkich” przewinień.
Pierwsza okazja na bramkę nadarzyła się w 10 minucie spotkania. Zahović dograł piłkę do Wędrychowskiego, który sprytnie przełożył ją na drugą nogę. Niestety uderzenie młodzieżowca zostało w porę zblokowane.
Twarda gra zaostrzyła się jeszcze bardziej w 13 minucie spotkania, kiedy ostro faulowany był Sebastian Kowalczyk. Wychowanek Pogoni długo nie podnosił się z murawy, ale finalnie powrócił do gry.
W 16 minucie Kamil Grosicki mógł wpisać się na listę strzelców. Piękne uderzenie obronił jednak Konrad Forenc. Dosłownie 2 minuty później Grosik został faulowany w polu karnym. Niestety VAR pokazał pozycję spaloną i jedenastka dla Pogoni została anulowana. Warto dodać, że w międzyczasie kibice uczcili 116. rocznicę urodzin legendarnego szkoleniowca Portowców Floriana Krygiera!
Po tym bardzo groźnym fragmencie gry mecz mocno wystopował. Dużo gry toczyło się na połowie Korony, ale akcje zazwyczaj kończyły się rzutami rożnymi. W 30 minucie doszło do przełomu po groźnej akcji tercetu Grosicki – Zahović – Kowalczyk. Szczelna obrona Korony jednak znów była czujna. Pogoń szła za ciosem i tym razem to Zahović mógł strzelić pierwszą bramkę dla gospodarzy. Zabrakło centymetrów aby sięgnął piłki po centrostrzale Kowalczyka.
Co ciekawe, pod koniec pierwszej połowoy to Korona mogła strzelić bramkę. Wszystko przez błąd Walqvista, która minął się z piłką. Korona wytoczyła groźną, ale piłka została sparowana na rzut rożny. Po pierwszej połowie Portowcy powinni prowadzić, ale niestety, słabi fizycznie piłkarze Pogoni nie byli w stanie przedrzeć się przez obronę Korony.
VAR okradł Pogoń ze zwycięstwa
Druga połowa zaczęła się bez zmian w drużynie gospodarzy. Pogoń mocno nacierała na bramkę korony. W 48 minucie strzał Damiana Dąbrowskiego poszybował tuż nad poprzeczką. Nie oznacza to, że Dante Stipica nie miał pracy. W 52 minucie groźnym strzałem próbował zaskoczyć go Nono. Jeszcze groźniej odpowiedział Mateusz Łęgowski, który obił poprzeczkę bramki Forenca dwie minuty później!
Nieustanne ataki Pogoni mogły zaprocentować w 57 minucie spotkania, kiedy piłka wpadła do bramki do samobójczym golu Korony. Niestety gol został cofnięty po drugiej już kontroli VAR i ręce Zahovica. VAR kosztował Portowców dwie bramki!
Stipica musiał ratować Pogoń w 66 minucie. Mocny strzał młodzieżowca Szpakowskiego lecia łprosto przy słupku! Piłka zmierzał jednak od bramki do bramki i już chwilę później swoją szansę miał dopiero co wpuszczony na boisko Almqvist. Uderzenie głową sparował Forenc.
Jens Gustafsson widział coraz większe zmęczenie swoich piłkarzy i przeprowadził kolejne zmiany. Na boisko weszli Vahan Bichakchyan oraz Paweł Stolarski. Nie zanosiło się jednak, aby wynik uległ zmianie. Próby Almqvista i Bichakchyana były blokowane przez solidną obronę Korony, a Portowcom coraz wyraźniej brakowało siły i pomysłu na grę.
Tomasz Kwiatkowski doliczył aż 8 minut do drugiej połowy spotkania. Nic w tym dziwnego, duża ilość fauli, stałych fragmentów gry i oczywiście nieuznany gol dla Pogoni mocno wydłużyły grę. Zawodnicy ze Szczecina byli jednak już zbyt zmęczeni i nie mogli zagrozić bramce Forenca. Grosicki próbował jeszcze strzału, ale ten nie trafił w światło bramki. Spotkanie zakończyło się remisem, a system VAR niestety okazał się największym przeciwnikiem Pogoni.
Polecany artykuł: