- Wzywam wszystkie osoby, wszystkie partie opozycyjne, do solidarności! Bo tej solidarności wcale nie ma i dlatego jest tak źle i nic się nie zmienia! Ciągle martwicie się tylko o swoje głupie pozycje i pieniądze. Jeżeli nie przestaniecie, nie weźmiecie się w garść i nie podejmiecie współpracy, to nic się nie zmieni - apelowała Dagmara Adamiak, organizatorka protestu i zapowiedziała, że w czwartek o godz. 17 rozpocznie się protest na placu Solidarności.
Tuż po zakończeniu protestu pod siedzibą PIS przy ul. Mickiewicza policjanci spisali jedną z jego uczestniczek.
- Myślę, że byłam łatwą ofiarą, bo zmarzły mi ręce od trzymania transparentu, więc wyszłam szybciej niż cała reszta. Szłam sama, doszłam do przejścia dla pieszych, rozejrzałam się i zostałam zatrzymana. “Jest pani świadkiem wykroczenia” - usłyszałam. Odpowiedziałam: “Ja nie widziałam żadnego wykroczenia i niczego nie zgłaszam - mówiła pani Urszula.
Pomoc kobiecie zaoferowała posłanka lewicy Katarzyna Kotula.
- Po chwili podeszła pani posłanka i pomogła mi w tej dziwacznej rozmowie i w spisaniu moich danych na bycie świadkiem wykroczenia, którego nie zaświadczam - dodała pani Urszula.
Pomimo interwencji posłanki, policja spisała dane protestującej kobiety.
W środę w Monitorze Polskim opublikowano uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października wraz ze zdaniami odrębnymi w sprawie przepisów o dopuszczalności aborcji. Wynika z niego m.in., że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!