- Jeżeli zamawiający stwierdza, że realizacja jest możliwa, a przedstawiciel wykonawcy mówi, że nie, tego nie da się zrobić w tym czasie, to ciężko z optymizmem patrzeć na tę inwestycję. Wszelkie dane wskazują, że to jest wykonalne, jeżeli natomiast będzie się to wykonywało przy pomocy 7-10 pracowników, to nawet rok 2030 nie będzie możliwy - mówi Walaszkowski.
Nadzieja jednak nie gaśnie i cały czas możemy liczyć, że wszystko zakończy się sukcesem.
- Ja zdecydowanie wierzę, że ten projekt zostanie doprowadzony do końca, tylko dziś nie jestem w stanie powiedzieć kiedy. To zależy nie od nas, ale od zaangażowania wykonawcy w jego realizację.
Polecany artykuł:
Aby unijne dofinansowanie w wysokości pół miliarda złotych nie zostało cofnięte, prace muszą się zakończyć do końca 2023 roku.