W związku z tym, dziś rano uczennice I LO protestowały pod szkołą. Ich zdaniem kara jaka została wymierzona wobec ucznia, jest niewystarczająca.
Polecany artykuł:
Jak czytamy w jednym z oświadczeń ofiary:
"Dokładnie tydzień temu zostało mi zrobione zdjęcie mojej bielizny pod spódniczką. Myślałam, że mogę w szkole czuć się bezpiecznie, jednak okazało się być zupełnie inaczej. Po wielokrotnych rozmowach z dyrekcją nie otrzymałyśmy tego, czego oczekiwałyśmy - sprawiedliwego wymierzenia kary i wsparcia ofiar, czyli nas (...) Po ujawnieniu czynu, ten chłopak mógł bez problemu jechać na wycieczkę szkolną. Nikt nam nie dał potwierdzenia, że zdjęcia zostały na pewno usunięte. Kiedy zgłaszałyśmy sprawę, usłyszałyśmy, że powinnyśmy ubierać się inaczej."
Pokrzywdzone dziewczyny chcą pozostać anonimowe. Boją się, że władze szkoły wyciągną większe konsekwencje wobec nich samych, niż wobec samego sprawcy. Uczniowie biorący udział w proteście zgodnie potwierdzili, że w liceum ujawniono trzy takie przypadki, ale nie mają pewności co do tego czy nie było ich zdecydowanie więcej.
Sytuacje skomentowała również dyrektor liceum - Ewa Budziach, która karę uznała za stosowną.
- Celem kary pedagogicznej, statutowej jest wpłynięcie na postawę ucznia, a nie zniszczenia jego osobowości. To, że dziewczęta uznały karę za niewystarczającą sprawia mi przykrość. Biorąc pod uwagę wcześniejsze funkcjonowanie chłopca w środowisku szkolnym, jestem zobowiązana także pilnować jego racji - mówi dyrektor I LO w Szczecinie.
Dyrektor zapytana o to, skąd może mieć pewność, że zdjęcia pokrzywdzonych dziewczyn nie zostaną dalej upublicznione, powiedziała, że "jest człowiekiem nadziei i liczy na to, że chłopak zrozumiał swoje zachowanie i to się nie powtórzy".
Polecany artykuł:
Placówka do tej pory nie zawiadomiła oficjalnie o całym zajściu policji.
