Wejście smoka Portowców
Pogoń rozpoczęła mecz z grubej rury. Po świetnej akcji Adrian Przyborek wstrzelił piłkę w pole karne, a tam nieszczęśliwie odbił ją zawodnik Ruchu Mateusz Bartolewski. Goście musieli gonić wynik od 2. minuty spotkania!
Chwilę później mogło być już 2:0 dla Portowców. Futbolówkę świetnie przełożył sobie Koulouris, po czym technicznym strzałem próbował znaleźć okienko bramki Buchalika. Niestety pomylił się o kilka centymetrów.
Ruch nie pozostawał dłużny i próbował wyrównać wynik. M.in. ciekawym strzałem z dystansu popisał się Moneta. Napastnicy Ruchu szukali bramki tym bardziej, że w bramce Pogoni wyjątkowo niepewny był Valentin Cojocaru, który nie radził sobie z wyprowadzeniem piłki z pola karnego.
Na szczęście jeszcze przed końcem pierwszej połowy Pogoń zdołała strzelić drugą bramkę. Po dograniu Grosickiego z rożnego Adrian Przyborek przedłużył piłkę i umieścił ją w bramce! To było debiutanckie trafienie młodzieżowca Pogoni w Ekstraklasie. Chwilę później na listę strzelców wpisać mógł się Koulouris, ale niestety sędzia liniowy uniósł chorągiewkę sygnalizująca spalony.
Na koniec pierwszej połowy swoje winy odkupił Valentin Cojocaru, który wybronił doskonałe uderzenie Szymańskiego. Pod koniec pierwszych 45. minut Pogoń wygrywała 2:0!
Koulouris kompletuje hat-tricka
Pogoń rozpoczęła drugą połowę w bliźniaczy sposób co pierwszą. Bichakchyan zagrał piłkę do idealnie ustawionego Koulourisa, który w końcu przełamał się w Ekstraklasie.
Grecki snajper nie miał dosyć i szybko dołożył dwa kolejne trafienia! Na początku znalazł się nieupilnowany w polu karnym i płaskim strzałem pokonał Buchalika, aby 5. minut później idealnie przymierzyć z główki! W 15 minut Koulouris skompletował hat tricka.
Jens Gustafsson pewny swojej drużyny zaczął wpuszczać młodzieżowców. Swoje szanse dostali m.in. Patryk Paryzek oraz Olaf Korczakowski (ten pierwszy zdołał zmarnować setkę wystawioną mu przez Grosickiego). Ostatecznie wynik meczu nie uległ już zmianie, a Pogoń w świetnym stylu wróciła na zwycięskie tory.