Wózek na plaży w Kołobrzegu
Nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do zdarzenia. Wiadomo tyle, że na plaży w Kołobrzegu plażowicze zauważyli zostawiony wózek z dzieckiem bez opieki. Znajdował się tam list, że maluch nie jest porzucony, tylko mama poszła napić się kawy do pobliskiej kawiarni. Poprosiła też plażowiczów, aby nie budzili dziecka, bo śpi.
Dziecko było zadbane, ale ludzie i tak zareagowali. Wezwali kołobrzeską policję, która natychmiast podjechała na miejscu.
Policjanci sporządzili notatkę z wydarzenia i oczywiście rozmawiali z matką. Nie rozumiała, gdzie popełniła błąd, bo według niej - widziała z okna kawiarni wózek, a była też dokładna informacja.
Nie docierał do niej argument, że ktoś mógł po prostu zignorować kartkę i porwać jej dziecko. Nie zrozumiała też, jak głęboko w ląd potrafią docierać fale, które mogą porwać wózek.
Po interwencji kobieta wróciła na kawę i zostawiła dziecko. Z tego co wiadomo, sprawą ma zająć się sąd rodzinny.