Otwarcie Popeyes Polska w Szczecinie. Ludzie czekali już w czwartek
Pierwsi smakosze skuszeni nagrodą od Popeyes (gadżety oraz roczny karnet na jedzenie). Jak się okazało, organizatorzy dla kilkunastu dodatkowych osób przygotowali dodatkowych 10 kuponów na jedzenie w Popeyes Polska.
Szczęśliwymi zwycięzcami okazali się Ksawery, Tymur i Dijana. Pochwalili się nawet, co było w pamiątkowych torbach od Popeyes. To oni pierwsi dostali Chicken Sandwiche oraz mogli dokonać zamówienia.
Kolejka w samym Galaxy ciągnęła się do ruchomych schodów. Pierwsza trójka czekała już od czwartku w kolejce.
- Byłem przed 18 w czwartek (27 lipca) pod Galaxy, żeby zająć sobie kolejkę – pochwalił się dla portalu eska.pl Ksawery.
W kolejce czekała nie tylko młodzież, ale też i trochę starsze osoby.
- Wnuczek do mnie wczoraj wieczorem, „chodź babcia ze mną, chcę spróbować ich jedzenia”. Przyjechaliśmy z rana i czekaliśmy w kolejce. Ja takich rzeczy nie jem, ale chciałam sprawić radość mojemu ukochanemu wnuczkowi. Jego szczęście jest najważniejsze – opowiada dla portalu eska.pl jedna z babć stojących w kolejce.
Popeyes Polska w Szczecinie. Pierwsi smakosze oceniają jedzenie
Postanowiliśmy podpytać pierwszych gości Popeyes Polska w Szczecinie, jak smakowało im mięso. Restauracja w końcu się chwali ponad 12-godzinnym marynowaniem kurczaka. Wielu osobom nasuwa się porównanie do innej pewnej restauracji, w której też można jeść kurczaka.
- Nie spodziewałem się, że to będzie aż tak dobre. Pyszne mięso. Czuć przyprawy. Shake też słodziutkie. Jestem zadowolony! - opowiada dla portalu eska.pl instagramer The Krzakk.
Nasz mały bohater czekający z babcią też postanowił podzielić się swoją opinią na temat jedzenia. On zdecydował się jednak na kawałki kurczaka, a nie na burgera.
- Mięso jest przepyszne. Lepszego nie jadłem. Shake też bardzo dobry, pyszne mleko – zachwyca się mały fan gastronomii.
Niektórzy jednak dodali, że to nie jest jedzenie dla każdego.
- Myślę, że warto zaznaczyć, że to nie będzie każdemu smakować. Chicken jest dosyć ostry, choć niby to łagodniejszy wariant. Frytki z przyprawą też nie każdemu podejdą – komentuje jeden z chłopców kosztujących jedzenie.