Pogoń Szczecin

Pogoda zaskoczyła Portowców! Pogoń przegrywa ze Stalą na własnym stadionie

2023-11-25 19:22

Mecz ze Stalą Mielec miał być dla Pogoni Szybko przeprawą po trzy punkty. Ewentualne zwycięstwo dałoby Pogoni 4. miejsce w tabeli Ekstraklasy i znaczne przybliżenie do pierwszej trójki. Nieprzewidywalne warunki pogodowe i charakterny przeciwnik chcieli jednak stanąć na drodze zawodnikom Dumy Pomorza.

Comeback Pogoni w pierwszej połowie

Mecz ze Stalą Mielec miał być dla Pogoni Szybko przeprawą po trzy punkty. Ewentualne zwycięstwo dałoby Pogoni 4. miejsce w tabeli Ekstraklasy i znaczne przybliżenie do pierwszej trójki. Nieprzewidywalne warunki pogodowe i charakterny przeciwnik chcieli jednak stanąć na drodze zawodnikom Dumy Pomorza.

Początek meczu zaczął się tak, jak to lubi Pogoń, a więc od natychmiastowego ataku gospodarzy. Już pierwsze kilka minut przyniosły emocje w polu karnym, podczas którego Portowcy próbowali wykorzystać nieprzewidywalne warunki atmosferyczne. O piękne uderzenie pokusił się Vahan Bichakchyan, niestety piłka minimalnie minęła poprzeczkę bramki Mateusza Kochalskiego

Niestety moment później Pogoń musiała gonić wynik. Valentoin Cojocaru dał się zaskoczyć Ilyi Skhurinowi, który niezbyt mocnym uderzeniem otworzył wynik spotkania. Pogoń próbowała odpowiedzieć kontrą lewą stroną boiska, ale wstrzelona przez Koutrisa piłka w pole karne jedynie „nastrzeliła” wbiegająca Ulvestada. Pogoń wciąż przegrywała.

Pogoń nie zamierzała oddać inicjatywy Stali. Lewą stroną pobiegł Kamil Grosicki, który najpierw „zawinął” obrońcę Stali, a następnie dograł piłkę wprost pod nogi Vahana Bichakchyana, który dopełnił formalności. Pogoń zaczynała mecz od nowa i tym razem nie miała zamiaru dać się zaskoczyć Stali.

Portowcy mieli apetyt na więcej. Świetne akcje Grosickiego nie znajdywały jednak przełożenia w postaci bramki… do czasu. Po świetnym rzucie rożnym Gorgon oddał piłkę klatką do Koulourisa, a ten technicznym strzałem posłał ją w prawy róg bramki. To była siódma bramka Greka w tym sezonie Ekstraklasy.

Pogoń już chwilę później mogła podwyższyć wynik. Kurzawa znalazł niepilnowanego Ulvesatda, a ten dograł do nabiegającego Grosickiego. Lider Portowców niestety okropnie skiksował, posyłając piłkę w trybuny. Swoją szansę miała też Stal Mielec. W 33. minucie pięknym wolejem uderzył Krzysztof Wołkowicz, ale piłka jedynie obiła poprzeczkę gospodarzy.

Pogoń miała wiele szans, aby zakończyć pierwszą połowę z 3 zdobytymi bramkami na koncie. Strzałów z dystansu próbowali Ulvestad, Koutris i Grosicki. Z kolei efektowną piętką bramkę stali atakował Gorgon. Niestety nic z tych prób nie podwyższyło wyniku spotkania, ale Pogoń mogła być naprawdę zadowolona ze swojej gry i świetnego comebacku w pierwszej połowie spotkania.

Stal obnaża słabą obronę Pogoni

Drugą połowę Portowcy zaczęli zdecydowanym atakiem na bramkę Stali. Koutris wstrzelił piłkę w pole karne, ale siła centrostrzału okazała się zbyt duża i żaden z zawodników nie zdołał do niej dopaść. Chwilę później swoją szansę miał Bichakchyan, ale uderzył nieczysto i niecelnie.

Niewykorzystane okazje lubią się mścić. W 55. minucie doskonałą kontrą popisała się Stal. Doskonale obsłużony prostopadłym podaniem został Ilya Skhurin, który położył bramkarza gospodarzy i trafił po raz drugi do bramki Pogoni. Znów mieliśmy remis.

Po strzeleniu bramki Stal skupiła się na skutecznej obronie i nękaniu Pogoni akcjami z kontrataku. Krzysztof Wołkowicz po jednej z takich akcji mógł nawet podwyższyć wynik na 3:2 dla Stali, ale w ostatniej chwili piłkę wybił Koutris.

Jens Gustafsson próbował reagować na gorszą grę Portowców i wpuścił na boisko Fornalczyka oraz Gamboę. To właśnie Fornalczyk mógł wywalczyć dla Pogoni rzut karny, ale sędzia Krzysztof Jakubik nie odgwizdał „jedenastki” po starciu Fornalczyka z bramkarzem Stali. Mogliśmy mówić o sporej kontrowersji.

Skrupulatnie realizowany plan Stali Mielec przyniósł efekty w 84. minucie. Po dobrze wykonanym rzucie rożnym piłka spadła na głowę Ilyi Skhurina, który zaliczył hat tricka w tym spotkaniu! Niestety Pogoń znów przegrywała, a rozczarowani kibice zaczęli licznie opuszczać stadion im. Floriana Krygiera.

Stal zagrała mądre i bardziej konsekwentne spotkanie. Goście bez litości punktowali wysoko ustawioną Pogoń, która zbyt długo nie myślała o obronie. Niestety ten mecz to nauczka dla trenera Jensa Gustafssona, że ofensywa to nie wszystko, a mecze wygrywa się obroną.

Quiz o Pogoni Szczecin

Pytanie 1 z 10
Jaki trener doprowadził Pogoń Szczecin do historycznego awansu do I ligi w 1958 roku?