- W historii naszego miasta tak trudnego budżetu jeszcze nie było. To się wiąże przede wszystkim z ogromną inflacją z jednej strony i z drugiej strony, niestety, z realnym, niższymi dochodami samorządów. Wynika to głównie ze spadku przychodów z naszego udziału w podatku PIT, który wszyscy nasi mieszkańcy płacą. Ten PIT w skali kraju rośnie de facto, natomiast samorządy, szczególnie duże miasta, otrzymują nominalnie mniej niż w roku bieżącym - tłumaczy Krzystek.
Polecany artykuł:
Mimo ogromnych cięć kosztów - m.in. na inwestycje - deficyt w przyszłorocznym budżecie miasta wyniesie ponad 165 mln zł.
Polecany artykuł: