Pracownicy ZDiTM nie mogli przejechać koło niej obojętnie, ponieważ nie chciała zejść z jezdni, a jej wzrok prosił o pomoc. Zaproszona do samochodu nie odmówiła.
W schronisku okazało się, że cudowna dziewczynka nie posiada chipa. Decyzja, która zapadła w sercu jednej z naszych inspektorek była natychmiastowa – zabieram Ciebie do domu. W tym czasie każdy z nas powielał ogłoszenie wystawione przez schronisko, wierząc w moc Internetu. Zaopatrzona w posłanie, pluszaka, karmę i przysmaki udała się do rodziny zastępczej, w której odnalazła spokój, wnosząc wiele radości. Poszukiwania właściciela nieustannie trwały i zakończyły się sukcesem. W końcu psina wróciła do swojej Pani - wzruszeniom i łzom szczęścia nie było końca.
Wega - bo tak wabi się suczka - to kolejny piesek, którym zajął się zarząd. Takich psiaków było więcej.
Inny znalazł dom u naszej koleżanki. W tym przypadku mimo ogłoszeń, właściciel się nie znalazł. Kolejnym zaopiekowali się - na czas hospitalizacji jego Pani - inspektorzy. Następnym był nagminny uciekinier, który pewnej nocy „zapukał” do Zarządu. Rano wrócił do domu. Z kolei za pomocą kamer autobusowych pracownicy ZDiTM pomogli odnaleźć i wrócić do domu skradzionemu pieskowi.