Pierwsze mecze Polaków za nami

2025-09-09 8:24

Pierwszy dzień turnieju głównego 32. edycji Invest in Szczecin Open dostarczył kibicom wielu emocji i pozwolił zobaczyć w akcji młodych Polaków, którzy marzą o karierze na najwyższym poziomie.

Na korcie centralnym przed szczecińską publicznością zagrali Dorian Juszczak i Alan Ważny. Niestety, tym razem ich przygoda zakończyła się już na pierwszym meczu, ale zdobyte doświadczenie może okazać się bezcenne na dalszej drodze sportowej. Jako pierwszy na kort wyszedł Dorian Juszczak, 19-letni szczecinianin, który dzięki dzikiej karcie otrzymał szansę, by zmierzyć się z najlepszymi. Jego rywalem był rozstawiony z numerem 3. Francesco Passaro – tenisista z Perugii, który w lutym tego roku zajmował już 89. miejsce w rankingu ATP. Różnica w doświadczeniu była widoczna, a Włoch od początku kontrolował przebieg spotkania. Ostatecznie wygrał 6:0, 6:1.

Wyjście na kort centralny w moim rodzinnym mieście to było niesamowite przeżycie. Wiadomo, była presja, znajomi i kibice na trybunach, ale mimo stresu to bardzo fajne doświadczenie, które na pewno zaprocentuje w przyszłości – podsumował Juszczak, wicemistrz Polski seniorów z tego roku.

Tuż po nim na centralnym korcie pojawił się Alan Ważny, jeden z największych talentów młodego pokolenia w polskim tenisie. 18-latek z Rzeszowa ma już na koncie dwa tytuły wielkoszlemowe w deblu juniorów (na Roland Garros i Wimbledonie) i od miesięcy przyciąga uwagę ekspertów. Tym razem jednak nie był w pełni sił.

Jeszcze w niedzielę i w poniedziałek rano nie wiedziałem, czy w ogóle wyjdę na kort. Miałem problemy zdrowotne, pierwszy set był bardzo słaby, w drugim trochę się poprawiłem, ale wciąż było dużo błędów. Fizycznie nie byłem gotowy na 100% – przyznał po meczu.

Ważny wrócił niedawno z Nowego Jorku, gdzie rywalizował w juniorskim US Open, i wciąż odczuwał zmęczenie podróżą oraz zmianą nawierzchni. Jego rywal, doświadczony Bułgar Dimityr Kuzmanov, wykorzystał przewagę i wygrał 6:1, 6:3, meldując się w drugiej rundzie.Pierwszy dzień turnieju nie obył się bez sensacji. 17-letni Niemiec Diego Dedura, objawienie juniorskiego tenisa i aktualny numer 5 światowego rankingu juniorów, potwierdził swój ogromny potencjał, pokonując Lukę Pavlovicia 6:2, 6:2. Z kolei rozstawiony z numerem 6. Roman Burruchaga (syn mistrza świata w piłce nożnej z 1986 roku) przegrał po trzech setach z Czechem Hynkiem Bartonem 5:7, 6:4, 7:5 i pożegnał się ze Szczecinem już w pierwszej rundzie.

Iga Świątek walczy w Montrealu | Super Tenis