Wiza na miłość. Nikki Exotica walczy z hejtem
Nikki Exotica brałą udział w Wizie na miłość w USA. Przez falę hejtu, którą dostaje codziennie w sieci, postanowiła ograniczyć swoje życie w mediach społecznościowych. Dlaczego?
Nazywa się "Barbie za milion dolarów". Można ją oglądać w 10. sezonie Wizy na miłość, gdzie występuje ze swoim partnerem Justinem.
Jak zaznacza w swoich social mediach, nie radzi sobie ze spływającą na nią krytyką, a głównie hejtem.
Wielu fanów zarzuca jej, że nie powiedziała od początku swojemu partnerowi o płci. Inni hejtowali ją za "przesadzony wygląd". Kolejni doczepili się do Justina - według nich był tzw. wizowcem. Człowiekiem, który chciał wziąć ślub tylko dla wizy, aby uciec ze swojego kraju.
- Otrzymuję wiele gróźb śmierci i ludzi, którzy mówią mi, żebym się zabiła. Pośród całego Internetu nigdy nie doświadczyłam takiej ilości nienawiści wobec trans i cyberprzemocy w Internecie na masową skalę - napisała Nikki na swoim instagramie.
Dodała też, że nie spodziewała się aż tak ogromnego hejtu.
- Cała ta sprawa z reality show jest dla mnie nowa. Moje zdrowie psychiczne jest wyczerpane. Mam depresję i jestem tak bardzo niespokojny, że ostatnio nie chcę nawet wychodzić z domu ani łóżka - napisała Nikki.
Jak dodaje, wielu hejterów powinno się powstrzymać od komentarzy.
- Nie pokazaliśmy naszej historii miłosnej światu trollom i hejterom. Zrobiliśmy to, aby otworzyć zamknięte umysły ludzi… Chciałbym tylko, żeby ludzie, którzy wypowiadają te nienawistne komentarze, również mieli na uwadze każdego, kto ma problemy ze zdrowiem psychicznym… i to, jak ich słowa mogą być szkodliwe dla czyjegoś dobrego samopoczucia - podsumowała Nikki.
