Wyspy Kanaryjskie to raj dla turystów. Mieszkańcy mają dosyć
Według agencji turystycznych Wyspy Kanaryjskie odwiedza średnio rocznie około 16 mln osób. Nie tylko w wielkich hotelach i czarterach, ale również na własną rękę. Dzięki dobremu umiejscowieniu, wyspy są oblegane przez cały rok.
Powoduje to, że lokalni mieszkańcy mają ogromne problemy. Od kiedy Wyspy Kanaryjskie stały się popularnym kierunkiem dla turystów, wzrosły ceny za najem mieszkań, a niektóre nawet przestały być dostępne na najem długoterminowy. Dodatkowo wzrost cen dotknął gastronomię - wiele produktów jest importowanych, ale i restauratorzy podbijają cenniki w menu. Dochodzi jeszcze problem z przyrodą. O ile lokalni mieszkańcy niezwykle dbają o ekologię i lokalną roślinność, tak udowodniono, że wiele turystów regularnie dewastuje okoliczne przyrodnicze dzieła jak i po prostu śmieci.
Według CNN mieszkańcy Wysp Kanaryjskich postanowili rozpocząć strajk głodowy. Jak dodaje telewizja, ludzie mają dosyć braku reakcji władz na zachowania turystów. Dodatkowo padło też oskarżenie, że rządzącym nie przeszkadza niszczenie życie "lokalsów", bo zezwalają na budowę kolejnych wielkich hoteli czy pól golfowych. Zaznaczają, że przez takie obiekty i regularne susze brakuje wody dla mieszkańców wysp.
- My, mieszkańcy tych wysp, zawsze byliśmy bardzo gościnni dla turystów. Chcemy jednak bardziej zrównoważonej turystyki – powiedział brytyjskiej gazecie „I” Ruben Zerpa z Canaries Sold Out
Strajk rozpoczął się już w piątek 12 kwietnia 2024 roku. Choć władze zapowiadają rozmowy, nie ma na razie informacji, czy faktycznie do nich doszło.