Urodzony w Szczecinie lekkoatleta zdobył srebrny medal w Toruniu w wyjątkowych okolicznościach. Na mecie był drugi, ale przez pewien czas mógł się cieszyć ze złota. Wszystko przez dyskwalifikację Jakoba Ingebrigtsena. Norwegowie złożyli jednak protest i złoty medal przyznano ich reprezentantowi, który był na mecie szybszy od Lewandowskiego o pół sekundy. W trakcie biegu Ingebrigtsen łapał za rękę i koszulkę innego polskiego biegacza Michała Rozmysa, zawodnika klubu Barnim Goleniów. Sędziowie jednak odrzucili protest polskiej ekipy.
- To ewenement, bo w jednym biegu zdobyłem trzy medale. Oczywiście mówię żartobliwie, bo przybiegłem na metę jako drugi, potem okazało się, że jestem jednak pierwszy, a ostatecznie skończyłem jednak na drugim miejscu. Poszedłem spać jako mistrz Europy, obudziłem się jako wicemistrz - wspomina Lewandowski.
Najważniejszą tegoroczną imprezą dla naszego biegacza są Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Jak Marcin Lewandowski będzie się do nich przygotowywał?
- Już w sobotę (20 marca - dop. red.) jadę na zgrupowanie do Kenii. Trening wysokogórski jest moją drogą do wymarzonego celu. Spędzę tam prawie miesiąc i na około 10 dni wrócę do domu. Kolejny miesiąc spędzę w Pirenejach. Następnie powrót do Polski, kilka startów i na ostatnie szlify przed igrzyskami pojadę do Sankt Moritz w Szwajcarii - opowiada Lewandowski.
Igrzyska Olimpijskie w Tokio mają rozpocząć się 23 lipca.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]