Maja Dudzińska wygrywa Hotel Paradise 9 z Wojciechem Gromadzkim
Maja Dudzińska z Wałcza to uczestniczka 9. edycji Hotelu Paradise. Dziewczyna zawodowo kształci się na radcę prawnego i pracuje w jednej z poznańskich kancelarii. Zgłosiła się do programu, żeby kogoś poznać, ale też przeżyć przygodę życia. Maja nie wiedziała, że wpląta się w miłosny trójkąt między nią, Wojtkiem Gromadzkim i Julką Godlewską. Dziewczyny, choć początkowo się zaprzyjaźniły, to przez mężczyznę zepsuły między sobą kontakty. Wałczanka jednak postanowiła walczyć o Wojtka, ale też i w międzyczasie o powrót koleżanki - Aleksandry Buczyńskiej. Nic dziwnego, że Maja Dudzińska zyskała sympatię widzów, ale i samych uczestników. To głównie na nią postawili w finale.
- Hotel uwielbiał Maję. Tak samo jak ja bym miała wybór, czy stanąć za nami, czy za Mają, to też bym stanęła za Mają. U nas ta relacja była strasznie burzliwa. Każdy wiedział, że ja gram. Nikt w to nie wierzył. Każdy wiedział też, że gra Wojtek, ale większość osób poszło jednak za Mają, a nie za parą - powiedziała Ola dla TVN.
Czy Maja Dudzińska jest z Wojciechem Gromadzkim?
Już w trakcie programu było widać, że Maja Dudzińska zauroczyła się w Wojtku Gromadzkim. Pokazywała to na każdym kroku. Mężczyzna trzymał ją na dystans, ale też wprost nie mówił, czego oczekuje - "zobaczą po programie". Uczestnicy wprost mówili Mai, że według nich Wojtek tylko gra, aby dojść do finału.
- Miałam przypuszczenia, co Wojtek zrobi po nagrywkach. Wiele, wiele razy starałam się Mai otworzyć oczy. Mówiłam jej, że on gra, że on chce tylko dojść do finału i zobaczy, że z tego nic nie będzie. I nawet w dniu finału ja widziałam, jak Wojtek i Kuba zmienili strasznie swoje zachowanie. Chodziłam za Mają i mówiłyśmy, co tu poszło nie tak? Śniadanie w ciszy, no tragedia, dystans okropny. W dniu finału robiłam z Mają paznokcie i przez dwie godziny jej tłukłam do głowy: "Maja! Otwórz oczy. Z tego nic nie będzie". My nawet zadawaliśmy pytania Wojtkowi, z kim chce mieć kontakt i on jej nie wymienił. Mnie to nie zdziwiło, że od razu po zakończeniu nagrywek Wojtek się odciął - powiedziała Ola dla TVN.
Jak się bronił Wojtek, Maja w programie byłą dla niego poniekąd bratnią duszą.
- Od pewnego etapu gry, ja sobie zdawałem sprawę, że pewne zmiany nie wchodzą w grę. I to nie tylko z tytułu gry o wygraną, ale też, że Maja naprawdę była mi najbliższa najbardziej się z nią rozumiałem, najbardziej potrafiłem z nią odnajdywać różne tematy. I to było bardzo cenne w hotelu, bo sparacja od znajomych, rodziny i bliskich była bardzo dokuczliwa i nawet w jakimś stopniu bratnia dusza, to był ogromny czynnik zmienny - powiedział Wojtek dla TVN.
Jednak prawda okazała się brutalniejsza. Maja Dudzińska nie jest z Wojtkiem Gromadzkim.
- Ja w sumie próbowałam wychodzić ciągle z inicjatywą, no ale widać, że Wojtek był niezainteresowany [...] Ja sobie to tak tłumaczę, może głupio, ale musiałem zrównoważyć twoje zaangażowanie moim brakiem zaangażowania, żeby to się nie wymknęło spoza strefy koleżeńskiej - powiedziała Maja dla TVN.
Wojtek zaznacza, że dla niego problemem była odległość, na co Maja odpowiedziała, że przecież wielokrotnie zaznaczała - dla niej to nie problem.
- Nigdy jasno nie powiedziałeś "nie". Mówiłam ci wiele razy, że wolę usłyszeć konkrety i nigdy ich nie usłyszałam. I tylko o to miałam żal, że nie powiedziałeś konkretnie - Maja, nie - tylko czułam, że ta furtka jest jednak troszeczkę uchylona - powiedziała dla TVN Maja.
Brutalne słowa Wojciecha Gromadzkiego o Mai Dudzińskiej
Jak się okazało w osobnym wywiadzie z Wojtkiem, pojawił się kolejny czynnik. Dla niego Hotel Paradise to jedno, a życie coś innego.
- Życie hotelowe skończyło się w momencie, gdy wylądowałem w Polsce. W hotelu Maja 24 godziny na dobę szukała mojej uwagi. To było too much. Ja po prostu się od tego odciąłem. Nie mam z żadnym kolegą ani koleżanką takiego natłoku. Z moimi niektórymi przyjaciółmi możemy sobie pozwolić na znajomość na odległość, ale jak ja się z Mają znałem pięć tygodni, to jakby to nie było dla mnie to aż takie ważne - powiedział Wojtek dla TVN.
Wojtek jednocześnie zaznacza, że chce utrzymać z wszystkimi kontakt, ale bez głębszych relacji.
Internauci zaznaczają, że Wojtek wiele razy wspominał, iż chciałby mieć z Mają kontakt po programie.
Oskar Paradowski wspierał Maję Dudzińską
W trakcie emisji programu wielu uczestników zobaczyło sceny, których wcześniej nie znali. Tak Maja Dudzińska się dowiedziała, że Julia Godlewska nie zachowywała się do końca w porządku wobec właśnie swojej hotelowej przyjaciółki. Maja wielokrotnie zaznaczała też na Instagramie, że emisja wiele jej pokazała, też w kontekście Wojtka. Jak się okazało, mogła liczyć na swoich hotelowych znajomych, bo wspierali ją m.in. Aleksandra Buczyńska oraz Oskar Paradowski. Ten drugi również skomentował całą sprawę z Wojtkiem.
Jak zaznaczał Oskar, zaprzyjaźnił się już Mają w Hotelu Paradise. Dodał, że gdyby zapewne wszedł wcześniej, stworzyliby parę, a tak nie chciał mieszać.
- Kiedy miałem swoje trudne momenty, to zawsze wiedziałem, że mogę podejść do Mai i się wygadać, poznać jej opinię. Maja jest rozsądną osobą i szczerą. Służyła mi wsparciem. Tak samo ona, kiedy poczułaby się gorzej, to ja z wielką chęcią bym jej pomógł i ją wspierał. Dlatego później już pod koniec programu, kiedy docierały do mnie głosy, że Wojtek może nie być szczery wobec Mai, to ja i tak lubiłem ją na tyle, że nie wyobrażałem sobie, żeby stanąć za Olą i Kubą. [...] Bardziej dochodziły mnie głosy gdzieś od innych uczestników, że Wojtek gra. Zacząłem mieć podejrzenia, obserwując jego wypowiedzi na Pandorach i zachowanie ogólne wobec Mai. Widziałem, że to może być jednostronne niestety, że Maja się po prostu zauroczyła, a dla Wojtka to była o tyle wygodna sytuacja, że po prostu miał pewną partnerkę. On też mówił, że w tej parze jest mu dobrze, że widzi, że Maja jest wartościową osobą, ale uczucia tam raczej nie powstały żadne z jego strony. Oglądając to, mogę powiedzieć, że bardzo mi szkoda Mai, bo widzę jak Wojtek ją wykorzystał w tym programie - powiedział Oskar dla TVN.
Jednocześnie jak zaznacza chłopak, Maja Dudzińska przeżyła poważnie emisję programu, ale starał się ją w tym wszystkim wspierać.
