Marta Linkiewicz o siostrze. "Nie była niczemu winna"
Królowe Przetrwania w ostatnim odcinku zebrały się na liczne wyznania. Marta Linkiewicz dołączyła do opowiedzenia swojej historii. Jak się okazało, po jej wyznaniu i rozpoczęcia kariery jako Linkmaster, jej rodzina nie miała za kolorowo, szczególnie siostra.
- Był taki moment, kiedy nie chodziłam do szkoły i siedziałam w domu. No, ale moja siostra, która chodziła do szkoły, do gimnazjum, nie musiała, ale chciała chodzić. Kryła mnie, była nastolatką. Widziała, co się dzieje w sieci. Nie powiedziała nic rodzicom, mimo tego, że było jej ciężko. Dzieci krzyczały za nią "jaka siostra taka siostra", a moja siostra jest całkowicie inna niż. Zapewne się napatrzyła na mnie i nie chciała taka być - powiedziała Marta Linkiewicz.
Jej mama została nawet wezwana do szkoły.
- Moja mama dostała wezwanie do gimnazjum siostry, kiedy wróciła, weszła z buta do pokoju i powiedziała, że siostra ma z mojego powodu nieprzyjemności w szkole - opowiedziała Marta Linkiewicz.
Jak się okazało, siostra zawsze ją i tak wspierała.
- Chciałam to przyjąć wszystko na siebie i czułam się z tym ok, że kopią mnie. Ale najgorsze było to, że oberwało się też mojej siostrze, która nie była niczemu winna. I tak była po mojej stronie, broniła mnie. Był tak krytyczny moment, gdzie widziałam, że jest tak źle, że może już być tylko lepiej. Musiałam sobie zdać sprawę, że człowiek powinien być swoim największym fanem - podsumowała Marta Linkiewicz.
Mało kto wie, że trochę później siostra i mama Marty Linkiewicz zmieniły nazwisko, ponieważ miały dosyć całej sytuacji. Obecnie Marta Linkiewicz ma dobre relacje z rodziną.