Dyspozytorzy medyczni ze Szczecina oraz Koszalina w czasach walki z koronawirusem, odbierają ponad 900 zgłoszeń na dobę. Dzieje się tak z dwóch powodów.
Od kilkunastu dni mamy ograniczony dostęp do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Funkcjonują teleporady, jednak wiele osób dzwoni po konsultacje na pogotowie, co oczywiście nie powinno mieć miejsca.
- Drugim powodem wzmożonej pracy dyspozytorów jest panująca epidemia. Wiele osób błędnie zamiast dzwonić do sanepidu dzwoni na pogotowie. Wystarczy że jakaś osoba ma podwyższoną temperaturę lub utrzymujący się ból głowy od trzech dni, to już twierdzi ze jest zakażona koronawirusem - mówi Paulina Targaszewska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy. Zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia, takie osoby w pierwszej kolejności powinny zgłaszać się nie na pogotowie, tylko do sanepidu.
To kiedy zadzwonić na pogotowie? Ratownicy medyczni powinni być wzywani tylko w sytuacji nagłego zagrożenia życia lub zdrowia.