- W roku 2018 - bo to są najświeższe dane, które posiadamy - notowaliśmy 16,5 tys. zachorowań na raka prostaty, natomiast w latach 2019 oraz 2020 spodziewano się, odpowiednio, 17 tys. i 19 tys. nowych przypadków tego nowotworu - tłumaczy dr. Artur Lemiński z kliniki urologii szczecińskiego szpitala na Pomorzanach.
Polecany artykuł:
Kluczowa w ratowaniu życia jest profilaktyka.
- Możliwości skutecznego raka prostaty dotyczą przede wszystkich ty panów, u których ten nowotwór nie daje żadnych dolegliwości, więc potrzebne są badania wczesne, profilaktyczne, które spowodują, że ci panowie zaczną pojawiać się do konsultacji urologicznych, zanim jeszcze wystąpią jakiekolwiek dolegliwości, a to w rezultacie uratuje im życie - kontynuuje Lemiński.
Polecany artykuł:
To, jak ważna jest profilaktyka, ukazuje przykład Pana Henryka, 72-letniego pacjenta, który przeszedł leczenie nowotworu prostaty.
- Zacząłem się badać w roku 2011 i uważam, że to było zdecydowanie za późno. Żałuję, że tyle zwlekałem z tą decyzją. Robiąc regularne badania PSA (czyli antygenu gruczołu krokowego jest badaniem przesiewowym stosowanym w profilaktyce nowotworu prostaty), zauważyłem, że ten współczynnik niebezpiecznie rośnie i w 2016 roku podjąłem decyzje o rozpoczęciu leczenia pod okiem dr Lemańskiego. W rezultacie konsylium onkologiczne uznało, że niezbędne jest przeprowadzenie operacji. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, operacja się udała, a ja żyję.
Według ekspertów każdy mężczyzna po ukończeniu 50. roku życia powinien rozpocząć profilaktykę w kierunku wykrycia raka prostaty. Choć dla wielu panów nadal jest to temat tabu, lekarze zapewniają, że nie ma się czego obawiać, a wizytę u urologa najczęściej porównują do okresowego badania technicznego samochodu.
