Imane Khelif w ogniu krytyki
Sprawę Imane Khelif opisywaliśmy już wcześniej na eska.pl. Pięściarka wywołała niemałe emocje na całym świecie przez swój wygląd i przeszłość. Zawodniczkę wycofano z mistrzostw świata z powodu zbyt dużej zawartości testosteronu w organizmie. Zarówno algierska organizacja jak i pięściarka z rodziną zaznaczają, że wyniki badań przeprowadziła tylko jedna agencja, ściśle powiązana z Rosjanami. Według nich zależało im na dezinformacji, bo kolejne badania nie potwierdziły tych wyników, a Algierka została normalnie dopuszczona do udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Wiele osób jednak nie wierzy w jej słowa, nawet konkurentki. Włoszka Angela Carini stwierdziła, że MKOl nie dba o bezpieczeństwo zawodniczek, dopuszczając Algierkę do zawodów. Co ciekawe, Imane będzie walczyć o złoty medal w swojej kategorii.
Imane Khelif reaguje na krytykę
Imane nie wytrzymała i powiedziała po jednej z walk, co o tym wszystkim sądzi.
- Jestem kobietą. To kwestia godności i honoru dla każdej kobiety. To zwycięstwo dla wszystkich kobiet. Wszyscy Arabowie znają mnie od lat. Boksuję w zawodach międzynarodowych od lat. hcę powiedzieć całemu światu, że jestem kobietą i pozostanę kobietą - powiedziała Imane.
Ojciec Imane również nie wytrzymał i udostępnił brytyjskim mediom zdjęcie małej Imane.
- Ataki na nią są niemoralne i niesprawiedliwe. Imane jako mała dziewczynka uwielbiała sport. Odkąd miała sześć lat, grała w piłkę nożną. Ci krytycy i plotkarze mają na celu jej zdestabilizowanie. Nie chcą, żeby została mistrzynią - powiedział ojciec Imane dla "The Sun".
Dodatkowo Reuter miało wgląd do oficjalnego dokumentu narodzin.
- To jest nasz rodzinny oficjalny dokument, 2 maja 1999 r., Imane Khelif, kobieta. Jest tu napisane, możesz to przeczytać, ten dokument nie kłamie - dodał ojciec.
Listen on Spreaker.