To mogło skończyć się tragicznie. Dwa pociągi dalekobieżne relacji Szczecin Główny-Olsztyn i Olsztyn-Szczecin Główny pędziły wprost na siebie. To maszyniści obu składów mieli zauważyć, że składy zbliżają się do siebie. Udało im się wyhamować na wysokości Dunowa - mówi oficer prasowa koszalińskiej policji kom. Monika Kosiec. Do zdarzenia doszło około godz. 11.30. Koszalińska policja informację o zdarzeniu otrzymała od Straży Ochrony Kolei.
Czytaj także: Jak żyć ekologicznie - 10 porad, dzięki którym zadbacie o Ziemię [GALERIA]
Kom. Kosiec przekazała, że pociągi dalekobieżne relacji Szczecin Główny – Olsztyn i Olsztyn – Szczecin Główny znalazły się na jednym torze i jechały wprost na siebie. - To maszyniści obu składów mieli zauważyć, że pędzą po tych samych torach i zbliżają się do siebie. Udało im się wyhamować składy na wysokości Dunowa w powiecie koszalińskim. Nie doszło do zderzenia i wykolejenia pociągów. Nikomu nic się nie stało – powiedziała kom. Kosiec.
Składy przemieściły się na stację w Koszalinie.
Okoliczności zdarzenia bada policja pod nadzorem prokuratury. O zdarzeniu powiadomiona została także Państwowa Komisja badania Wypadków Kolejowych.
Dlaczego pociągi jechały wprost na siebie?
Na razie nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną tego, że pociągi znalazły się na jednym torze. Jak podała kom. Kosiec,ustalane będzie m.in. to, czy błąd popełnił ktoś z obsługi ruchu pociągów w Białogardzie i Koszalinie, czy zawiódł sprzęt techniczny. Policja prowadzi czynności dochodzeniowe. Nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!