Częste rozgrywanie spotkań w trudnych warunkach atmosferycznych zrobiło swoje. Murawa nie tylko wyglądała fatalnie, ale znacznie utrudniała też płynną grę. Podania po ziemi czy dryblingi były znacznie utrudnione. Narzekali piłkarze, narzekał też trener Kosta Runjaić. Klub poinformował, że kiepskie warunki do gry “zmusiły wszystkie strony do podjęcia koniecznych działań w celu naprawy zniszczonej murawy”.
Stan boiska badali w ostatnich tygodniach specjaliści. Analizowano stan darni, korzeni i wszystkich warstw podłoża. W efekcie powstała ekspertyza i plan naprawy murawy.
W najbliższym czasie najbardziej zniszczone fragmenty dotychczasowej hybrydowej płyty głównej będą tymczasowo zdejmowane i trafią na plantację. Przejdą tam szereg zabiegów i procesów, prowadzących do ich całkowitej rewitalizacji. Następnie we wszystkich miejscach, które tego wymagają, tymczasowo położona zostanie naturalna nawierzchnia zastępcza, która jest sprowadzana z Włoch. Po doprowadzeniu nawierzchni hybrydowej do dobrej kondycji zostanie ona z powrotem położona na boisku głównym Stadionu Miejskiego.
Prace mają zakończyć się do 28 lutego. Klub liczy, że murawa będzie gotowa na zaplanowany na 7 marca mecz z Lechem Poznań.