Suknia ślubna

i

Autor: Karol Makurat/REPORTER

biznes

Branża ślubna przeżywa kryzys? Niedoszły poseł jedno, pracownicy drugie

2024-12-12 8:20

Michał Gniatowski to były kandydat na posła z ramienia Polska 2050 Szymona Hołowni w Wybory do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w 2023 roku. Jak wskazał na X, według jego rozmówcy z sektora gastronomicznego i hotelarskiego, wesela umierają. Zapytaliśmy o to pracowników branży ślubnej i wskazują całkowicie inny problem. Pary młode też.

Szczecin Radio ESKA Google News
Autor:

Branża ślubna ma ogromny problem? Tak wskazuje Michał Gniatowski

Michał Gniatowski startował w Wyborach do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w 2023 roku jako członek Polska 2050 Szymona Hołowni. Na co dzień pracuje jako prawnik. Ostatnio na X wrzucił śmiały wpis, który wywołał sporą dyskusję nie tylko na portalu, ale w i środowisku.

- Rozmowa z człowiekiem z branży HoReCa: "Wesela umarły. Nie mogły się odbywać w covidzie i już potem nigdy nie wróciły. Ślubów jest mało, a młodzi jak już coś robią, to tylko małą imprezkę do północy". Zmiany społeczne... - napisał prawnik na X.

Internauci orzekli w komentarzach, że z jednej strony nie dziwią się takiej sytuacji. Obecnie koszt wesela na 40 osób może wynosić nawet 50 tysięcy złotych. Patrząc na zarobki i ceny w Polsce to wysoka kwota. Inni zaznaczają, że obecnie panują "odmienne tradycje".

Jak to wszystko przekłada się na dane? Według danych GUS, w 2023 roku odbyło się ponad 77 tysięcy ślubów cywilnych i niecałe 70 tysięcy ślubów wyznaniowych.

3. Kuźniowe Targi Ślubne "Powiedz TAK"

Kryzys w branży ślubnej? Na pewno nie u DJ-ów i fotografów

Postanowiliśmy sprawdzić, czy faktycznie konkretne grupy przedsiębiorców pracujący w szeroko pojętej branży ślubnej mogą powiedzieć o kryzysie. Początkujący DJ może kosztować 3 tysiące złotych, a rozchwytywane grupy - nawet 40 tysięcy.

- W branży eventowej pracuję od 10 lat i jedyny, zauważalny kryzys doświadczyłem podczas wprowadzenia restrykcji związanych z pandemią. Obecnie, mimo statystyk z GUS, które jednoznacznie pokazują, że z roku na rok zaliczamy w Polsce spadek w liczbie zawieranych związków małżeńskich, sam nie odczuwam mniejszego zainteresowania moimi usługami. Zabrzmi to być może mało skromnie, ale uważam, że dobry produkt w większości przypadków się obroni. wprowadziłem jakiś czas temu zasadę nie podpisywania umów na dwa lata do przodu, tzn. kalendarz na 2026 rok zostanie otwarty z początkiem roku 2025 - powiedział dla szczecin.eska.pl Dj Filip Kurzyński.

Podobne doświadczenie mają DJ, ale w sumie człowiek orkiestra i jego znajomi - Grubo albo Fcale. Tutaj mężczyzna zaznacza, że faktycznie jest mniej wesel niż przed pandemią, ale u nich też wchodzi kwestia "stylu prowadzenia ślubu".

- Wesela prowadzone przez nas mają mało wspólnego z oklepaną tradycją, mocno stawiamy na show, przez co goście często nam mówią „to była najlepsza impreza, na jakiej byliśmy ever”, może właśnie tego boją się Młode Pary mając z tyłu głowy „a co powie ciocia albo babcia”. Jeżdżąc po całym kraju rozmawiamy z ludźmi z branży i mamy wrażenie, że mniej wesel odbywa się w województwie zachodniopomorskim i tutaj faktycznie chyba można mówić o jakimś małym kryzysie. Sporo zaprzyjaźnionych hotelu odnotowało spore spadki. Jeżeli chodzi o województwa, takie jak Śląsk czy Mazowsze tam aż tego na taką skalę nie dostrzegamy. Tutaj ciekawostka - na Śląsku wesela odbywają się przez cały tydzień bez różnicy czy jest to poniedziałek wtorek czy sobota. U nas teżpojawiają się pary, które rezerwują ślub na dwa lata do przodu, ale też i takie, które chcą tylko rok. Nasi rekordziści zorganizowali wesele w 5 dni! - opowiada nam Grubo Albo Fcale.

Jak wygląda zajętość terminów u fotografów?

- Nie jestem jakimś popularnym fotografem, natomiast u mnie czeka się czasami rok na termin. Wielu moich znajomych przez pandemię pokończyło swoje fotograficzne kariery, przez co nie ukrywam, mam więcej pracy - śmieje się jedna z  fotografek, która prosi o anonimowość.

Jak dodaje, jej zaprzyjaźnione hotele nie narzekają na obłożenie, ale pary młode już tak.

- Narzekają głównie na ceny. Niektórzy nie mogą pozwolić sobie na ślub w dalszej odległości, gdzie będzie taniej przez rodzinę. Biorą restaurację z wyższymi talerzykami i potem wychodzi wysoki koszt wesela. Ostatnio wiele par młodych ogólnie narzeka na ceny w restauracjach i hotelach. Na inne usługi nie słyszałam - powiedziała.

Szukasz idealnej sali ślubnej? Możesz poczekać 2 lata jak i więcej

Obserwując różne grupy dla pań, ale i ślubne widać sporo narzekania na odległe terminy sal ślubnych. Niektórzy już w 2023 roku rezerwowali salę na... 2026.

- Potrzebowaliśmy tej konkretnej sali na wiosnę. Mamy konkretną wizję ślubu. Na 2025 terminu nie było, klepnęliśmy 2026 - powiedziała nam jedna z panien młodych.

Inna para mieszkająca w Trójmieście, dostała najbliższy termin na 2026 rok.

- Rezerwowaliśmy salę we wrześniu 2024 i dostaliśmy termin sierpień 2026. Mogliśmy mieć zimą 2025, ale nie chcę wesela o tej porze roku - powiedziała nam jedna panien młodych.

Klaudia pracuje dorywczo na weselach jako kelnerka. Jak opowiada, nie zauważyła, żeby jej zaprzyjaźnione restauracje (jedna połączona z hotelem) ucierpiały przez organizację ślubów, ale inaczej jest z okolicą.

- Obiekt z hotelem ma o wiele większe obłożenie niż ten bez, to na pewno. Sama szefowa zauważyła, że przez pandemię wokół nas zamknęło się kilka sal ślubnych/restauracji, a sale wiejskie już nie tak chętnie i nie każdemu wynajmują swoje sale. U nas średnio czeka się na ślub 1.5 roku, jeżeli chodzi o wesele w weekend. Prościej już w tygodniu - tutaj można czekać nawet pół roku - powiedziała Klaudia.

Zapytaliśmy ją, czy faktycznie zauważyła, że wesela kończą się o północy.

- Kompletnie tego nie zauważyłam, no chyba, że mówimy o osobach starszych i małych dzieciach. Oni często imprezę kończą przed 22, po torcie. Młodzi bawią się nawet do 6 rano. Rekordziści skończyli zabawę o 10. Poprawiny były od 12 - powiedziała Klaudia.

Zauważyła za to jedną rzecz. W jej okolicy, a nawet otoczeniu spadła popularność obchodzenia "tanecznych poprawin".

- Większość stawia bardziej na stół z jedzeniem, rozmowy niż taniec. Jako dziecko pamiętam, że oba dni były wielką imprezą. Teraz bywa różnie - podsumowała.

Styliści paznokci w branży ślubnej mają ręce pełne roboty

Szczególnie dla panien młodych, oprócz fryzur, niezwykle ważne są paznokcie. Patrząc na zajętość stylistek, są one podobnego zdania.

- Jeżeli chodzi o ilość klientów to uważam, że na przestrzeni lat nie zmieniła się. Jestem w branży od 2018 i myślę, że ilość panien młodych korzystających z usług salonów jest obecnie podobna. Ze zmian, jakie mogę na pewno zauważyć to fakt, że klienci organizują dużo mniejsze wesela. Są to nawet bardziej przyjęcia obiadowe w gronie najbliższych niż wystawne wesela na 100 osób. Po drugie na pewno sezon troszeczkę się zmienił. W latach 2018/19 sezon ślubny to był głównie okres od maja do połowy września maksymalnie. Aktualnie październik / listopad również są popularnymi terminami, a zdarzyły mi się również Panny Młode ze stycznia. Myślę, że zdecydowanym powodem jest cena przyjęcia, która w tym sezonie zimowym jest niższa. Na pewno spadek jest też widoczny w ilości ślubów kościelnych. Coraz więcej klientek wspomina o ślubach cywilnych. Jeżeli chodzi o kryzys ślubny, w branży paznokciowej to raczej nie powiedziałabym, że występuje, ale myśląc w ogólnym pojęciu branży ślubnej to tak, myślę, że branża po okresie covida przeżywa lekki kryzys - powiedziała Klaudia Somionka prowadząca Studio BOHO.mazy w Słupsku.

Jak dodaje, panny młode często pilnują terminów, ale i one korzystają z innej usługi.

- Zazwyczaj te usługi ślubne są czasowo wydłużone i najczęściej wykonujemy pakiet dłonie + stopy, więc na taką klientką potrzebujemy często ponad 3h - panny młode zdecydowanie pilnują, aby w wybranym okresie te usługi zrobić. A jest to najczęściej w tygodniu przed ślubem. Jeżeli chodzi o stylizacje, dla porównania powiedzmy w latach przedcovidowych te stylizacje były bardziej bogate błyszczące z dużą ilością kryształków co powodowało, że ta cena wzrastała. Coraz częściej Panie stawiają na paznokcie, które po weselu będą pasowały na codzień - powiedziała stylistka.

Jak się śmieje, zauważyła jeszcze jedną zależność.

- To tzn. syndrom szefowej. I tyczy się ona każdej klientki nie tylko panien młodych. W naszej branży i w zasadzie odkąd w niej pracuję, to klientki żyją mentalnym przeświadczeniem, że usługa wykonana przez szefową jest lepsza! Prędzej zwrócą uwagę pracownikowi, prędzej wystawia pracownikowi negatywną opinię niżeli szefowej. Warto zwrócić uwagę, że nie zawsze za tym szefem idzie również jakość. Ja też nigdy nie wykonywałam usług klientka w domu. Najpierw pracowałam w salonie, potem założyłam własną działalność. Na pewno Panie słysząc, że jestem dostępną, chętniej wybiorą termin u mnie, a nie u mojego pracownika - podsumowała Klaudia Somionka.

Jedna ze stylistek ze Szczecina (prosiła o zachowanie anonimowości), ma odmienne zdanie.

- Mam wrażenie, że teraz właśnie więcej kobiet korzysta z moich usług niż przed pandemią. Mówimy już nie tylko o pannach młodych, ale ich matkach, siostrach czy ciotkach. Sezon ślubny, ten letni to dla mnie są powiedziałabym żniwa, bo terminy mam rezerwowane już pół roku wcześniej. Dziewczyny stawiają też na prostsze stylizacje paznokci - powiedziała stylistka paznokci ze Szczecina.

Czy jesteś gotowy na ślub? Sprawdź, czy znasz te weselne przesądy
Pytanie 1 z 15
Panna Młoda powinna mieć na sobie: