Koń w rowie - niecodzienna sytuacja
Do wypadku doszło 1 listopada po godzinie 14:00. Konia pokrytego błotem, który ugrzązł w rowie nieopodal pastwiska, znaleźli przypadkowi przechodni.
- Koń pasł się na podmokłej, torfowej polanie. W pewnym momencie z niej zszedł, prawdopodobnie w celu poszukiwania wody. W pobliżu znajdowały się rowy melioracyjne. Koń wszedł do jednego z nich i niestety nie dał rady już wyjść o własnych siłach. Utknął i zagrzebał się aż po grzbiet, wystawała tylko jego głowa - powiedział nam Przemysław Kołodziej z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dobrej
Szybka akcja ratunkowa OSP w Dobrej
Dzięki szybkiej interwencji Ochotniczej Straży Pożarnej, wspieranej przez strażaków z Tanowa, udało się wyciągnąć konia na stały ląd. Nie obyło się jednak bez trudności.
- Akcja ratownicza była trudna pod względem fizycznym, a także konieczności utrzymania skupienia. Koń był wyczerpany i trzeba było uważać, aby nie zrobić mu krzywdy. Wyciągaliśmy go na pasach, po poprzednim podkopaniu ziemi. Koń dużo ważył, był zestresowany i w wyraźnym szoku. Nie było to łatwe - dodaje Kołodziej
Szczęśliwy finał historii
Po ciężkiej i wymagającej akcji koń znalazł się z powrotem na pastwisku. Po odpowiednim nawodnieniu i posileniu szybko zaczął odzyskiwać siły.
- Zwierzę z początku było wyczerpane, kilka razy próbowało wstać. Ale już po jakiś 10-15 minutach koń sam chodził i zajadał trawę - podsumował Kołodziej
Jeśli zauważycie jakiekolwiek niepokojące sytuacje z udziałem zwierząt, dzwońcie pod numer straży pożarnej 998 lub numer alarmowy 112.