Afera jadłospisowa w przedszkolu. Doktor Ania pokazuje przykład
Doktor Ania to znana influencerka, która zajmuje się na co dzień propagowaniem zdrowych nawyków żywieniowych. Zajmuje się tym też zawodowo. Często na swoim profilu pokazuje różne absurdy. Ostatni dotyczył fatalnego jadłospisu dla przedszkolaków w jednej z placówek.
- Jak nie pseudomięso od rana do wieczora to słodycze 2-3 x dziennie.Tak jedzą CODZIENNIE 3-5 letnie dzieci w wielu placówkach w Polsce. Ludzie zamykają oczy i zatykają uszy, a ja od lat trąbię o tym samym: szkoda zdrowia tych dzieciaków. Wiele osób (rodziców, opiekunów, przedszkolanek) nie widzi nic złego w pseudomięsie w każdym (!) posiłku oraz w słodyczach dawanych 3-5 latkom podczas posiłków oraz „w nagrodę" - napisała na swoim facebooku Doktor Ania.
Pokazała też ona zdjęcia tego jadłospisu. Znajduje się tam:
- nutella,
- parówki z szynki,
- płatki czekoladowe z mlekiem,
- batonik,
- płatki kukurydziane.
Od razu w komentarze pojawił się liczne historie mam. Jak się okazuje, niektóre próbują walczyć z powszechnym dostępem do cukru (czekoladowe Mikołaje), ale jest trudno się przebić.
Inne zaznaczają, że nauczyciele nie mają wpływu na to, co np. oferuje catering czy kuchnia.
Przepisy żywieniowe w Polsce
Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 26 lipca 2016 roku w sprawie grup środków spożywczych przeznaczonych do sprzedaży dzieciom w jednostkach systemu oświaty oraz wymagań, jakie muszą spełnić środki spożywcze stosowane w ramach żywienia zbiorowego dzieci i młodzieży w tych jednostkach obowiązuje od kilku lat. Zgodnie z przepisami placówki powinny stosować konkretne produkty, a inne ograniczyć. Co ważne, w każdym posiłku powinien być owoc lub warzywo. Powinno też się ograniczyć smażenie produktów i zwiększyć podaż ryb.
Jest też zapis o zmniejszeniu spożycia cukru w posiłkach.
Afera jadłospisowa w social mediach. Rodzice o tym, jak wyglądają realia
Postanowiliśmy zapytać Polaków, jak oceniają jadłospisy w swoich placówkach. Wcześniej podesłaliśmy im dla porównania post od Doktor Ani.
- U nas menu jest dopasowane. Jest dużo owoców, warzyw. Cukier ograniczony, soków prawie w ogóle nie ma, tylko woda. Kanapki są z różnymi pastami albo wędlinami z naprawdę dobrym składem. Gdy potrzeba zobaczyć skład, kuchnia bez problemu udostępnia - powiedziała dla eska.pl pani Ewa.
Pan Tomasz ma odmienne odczucia.
- Niby te przepisy weszły, ale u nas tego nie widać. Dalej potrafią dać 7days czy np. Kubusia. Staramy się naszemu dziecku przekazywać zdrowe wartości, ale placówka potrafi wszystko zepsuć. Rozmawialiśmy o tym z dyrektorem i rodzicami, ale to daremne. Dobrze, że moje dziecko w tym roku kończy przedszkole - powiedział dla eska.pl pan Tomasz.
Za to pani Sandra zaznacza, u niej to "zależy od dnia"
- U nas w teorii wybieramy jadłospis na dany tydzień, dlatego, że nasze przedszkole obsługuje catering. Niby wybieram, co dam dziecko, a batonik okazuje się wcale nie zbożowy, a np. zwykły kupny ze sklepu. Zapisano banana, a tam 1/4 owocu, gdzie przecież na podwieczorek cały banan to nie problem. Zupa niby buraczana, a buraków nie widać... - komentuje dla eska.pl pani Sandra.