- Wśród przykładów może być historia ze Szczecina, gdzie w jednym z dużych dyskontów na zmianie pozostała dwójka pracowników. Pani, która została przy kasie mówiła o tym, że klienci wręcz krzyczeli na nią, by „zawołała kogoś jeszcze”, ale nie było kogo zawołać – mówi Małgorzata Marczulewska, Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. – Kolejna sytuacja z dyskontu to awantura o ogromną kolejkę w sklepie zakończona stwierdzeniem: „Nie będę kur** stała 40 minut żeby kupić makaron”.
W okresie przedświątecznym, problemem jest też przepracowanie.
- Problemem jest przede wszystkim brak wystarczającej liczby osób do obsługi klientów. Zdarzają się sytuacje, że w dyskoncie na miejscu pracują 2-3 osoby. Dostajemy zdjęcia kolejek, które ciągną się przez pół sklepu. To generuje złość klientów, a ta odbija się na pracownikach. Handel przeżywa gigantyczne braki kadrowe. Nie udało się ich załatać pracownikami z Ukrainy. Odpływ jest znaczny, mimo wzrostu wynagrodzeń i pozycji społecznej pracowników handlu. Bardzo istotny jest tu właśnie czynnik stresu oraz poczucia, że pracownicy handlu nie są dobrze traktowani ani przez menadżerów sieci dyskontowych i franczyzowych ani niestety przez klientów - dodaje Marczulewska.
Przypomnijmy, że 11 oraz 18 grudnia przypadają handlowe niedziele.