Evel0na miała szereg operacji w Turcji. Opowiada o tragicznych skutkach
Evel0na wielokrotnie zaznacza w swoich social mediach, że przeszła ogromną metamorfozę, którą widać gołym okiem. To oczywiście zasługa licznych operacji plastycznych - influencerka chwali się tym po prostu swoim obserwatorom. Jak się okazuje, jeden z takich zabiegów mógł się dla niej skończyć tragicznie.
Okazuje się, że miała powikłania po operacji plastycznej w Turcji.
- Byłam mega, mega słaba, nie mogłam oddychać, leżałam pod tlenem. [...] Pamiętam, że oni mnie budzili, a moje pierwsze słowa to było: "I can't take a breath, nie mogę złapać oddechu" i tak krzyczałam panicznie. Nie mogłam chodzić, nie mogłam jeść [...], nie mogłam nawet sama się załatwić. Kiedy chciałam się umyć, to potrzebowałam pomocy mojego byłego faceta. Więc sobie wyobraźcie, co czuje kobieta, którą facet musi umyć, albo, za przeproszeniem, podetrzeć jej du*ę, bo sama nie może tego zrobić. Najgorsze jest to, że jak tam leżałam, to czułam taki dziwny zapach ode mnie, ja nazywam to zapachem śmierci - napisała Ewelina Kubiak na Instagramie.
Evel0na zaraziła się bakterią w Turcji?!
Gdy przeniesiono ją z kliniki do willi okazało się, że nie jest jedyna i została ona zakażona bakterią.
- Na następny dzień pojechałam na zdjęcie tego drenu i ze mnie lała się ropa, ropa tak śmierdząca, że tego nie da się w ogóle opisać, był to najgorszy smród, jaki w życiu czułam (...). Stwierdzono, że zostałam zarażona bakterią, miałam leki sprowadzane z zagranicy, to nie chciało ustąpić - napisała Evel0na.
Chwilę potem celebrytka postanowiła udać się do Polski i tam uzyskać pomoc medyczną. Choć miała problem z dostaniem się do samolotu, w końcu wróciła do kraju i zaczęła działać.
- Nie byłam w stanie chodzić, dojechaliśmy do domu i od tego czasu było ze mną strasznie. Pamiętam, że powiedziałam, że ja już chyba wolę umrzeć niż mam się z tym męczyć, bo ja już opadałam z sił, to było straszne (...), to była po prostu agonia. (...) gdy mój partner zdecydował się zadzwonić po karetkę, to ja już nie byłam w stanie mówić, bardzo ciężko oddychałam, chciałam powiedzieć jego imię i nie byłam w stanie. (...) pierwsze słowa pielęgniarki to było: "Boże, dziecko, ty się módl, żebyś przeżyła". Byłam tak wykończona, że nie mogłam jeść, leżałam w pampersie (...). Na żywca mnie nacinali, robili nowe rany, żeby tylko tą ropę spuścić, bo się rozprzestrzeniała. (...) Miałam martwicę skóry - napisała Evel0na.
Polecany artykuł: