
Eddie hitem TikToka. Wszystko przez wjazd na platformie na wyższe piętro
Eddie to buldog angielski, który ma lepiej w życiu niż wielu z nas. Jego właścicielka Gwen van Poorten to nie tylko znana influencerka, ale i miłośniczka zwierząt. Dba o Eddiego jak "swój największy skarb". Co ciekawe, o samym psie zrobiło się już głośno w 2023 roku, gdy Holenderka pochwaliła się swoją pierwszą maszyną.
Nie ma informacji, czy zaprojektowała ją sama, zakupiła czy zleciła zrobienie maszyny pośrednikowi. Wiadomo tyle, że Eddie korzystał ze specjalnej platformy, która pomagała mu bez wysiłku pokonać schody. Takie rozwiązanie miała w swoim poprzednim mieszkaniu. Gdy się przeprowadziła do nowego, od razu rozpoczęła działanie, aby uprościć Eddiemu życie. Platforma podnosząca go o kilka pięter została ponownie zamontowana.
Eddie stał się viralem głównie przez... sąsiadów. Jeden z nich zaczął stać przed oknem kamienicy i nagrywać, jak podnośnik wwozi Eddiego. Najpopularniejszy film obejrzało ponad 70 milionów widzów, a buldożek ponownie stał się popularny.
Sama Gwen śmieje się z tego w swoich mediach społecznościowych i korzysta z popularności swojego psiaka, wrzucając z nim kolejne nagrania.
Wszystkie nagrania zobaczycie w naszej galerii zdjęć.
Szczecinianie też dbają o swoje psy
Obserwując Szczecin można zauważyć, że mieszkańcy też mocno dbają o swoje pieski. Niektórzy inwestują w psieprzedszkola (widać ich popularność na lokalnych grupach), kolejni za to dopytają w sklepach o specyficzne karmy. Jedna z napotkanych kobiet wiozła swojego buldoga francuskiego w specjalnym wózku.
- To starszy piesek, czasami jak się zmęczy to jedzie w tym wózku. Może obserwować świat, a ja zaliczam spacer - śmiała się jedna z kobiet mieszkających na Niebuszewie-Bolinku w Szczecinie.
W okolicach "psiego placu zabawy" niedaleko ulicy Asnyka często widać właścicieli nie tylko z licznymi zabawkami, ale też... torbami.
- Jestem jak kangurzyca. Gdy mój pies już ma dosyć i nie chce iść, to wkładam go, a potem niosę - śmiał się jeden z mężczyzn.
Specjalistyczny transport to jedno, ale wzrosła też świadomość dotycząca karm.
- Klienci pytają mnie coraz częściej o karmy, które są wysokomięsne i dosyć drogie. Na ich prośbę coś zamawiam lub szukamy czegoś podobnego na sklepie. Popularne są też zabawki "męczące psa psychicznie" jak takie lizaki czy maty węchowe - powiedział jeden z właścicieli sklepów zoologicznych w Szczecinie.