Tego nie jedzą pracownicy linii lotniczych
Whytney dla "Huff Post" postanowiła wyjaśnić, dlaczego pracownicy linii lotniczych nie jedzą i nie piją konkretnych produktów. Jak też zaznacza, to wszystko zależy od przechowywania posiłków, ale i konkretnych cateringów. Odnosiła się głównie do amerykańskich linii lotniczych.
Whytney na samym początku zaznacza, że zarówno ona jak i jej koledzy zazwyczaj przynoszą swoje posiłki. Natomiast jeżeli już coś biorą, to podchodzą do tego delikatnie.
- Woda butelkowana jest w porządku, z tą z kranu bym uważała. Wszystko sprowadza się co częstotliwości czyszczenia rur. O ile w USA nie ma problemu, tak niektóre państwa podchodzą do tego bardzo luźno - powiedziała kobieta.
Stewardzi odradzają też kupowanie wszelkich steków i filetów.
- Piekarniki nie są zbyt duże i mieści się do nich tylko tyle jedzenia. Dlatego często mięso może być dosłownie rozgotowane lub przepieczone - powiedziała inna stewardesa, która poprosiła portal o zachowanie anonimowości.
Whytney dodaje, że odradza też spożywanie alkoholu. Wszystko przez to, że wpływa on bardzo negatywnie na organizm podczas podróży na wysokich wysokościach.
W związku również z niskim ciśnieniem są problemy ze smakiem, dlatego niektóre cateringi dosłownie przesalają swoje posiłki.
- Makarony i zupy są bardzo bohate w sól - powiedziała Whytney.
Inna stewardesa odradza brania tac z serami, głównie dlatego, że przez kiepskie warunki zazwyczaj cateringi oferują tace z serami topionymi.