I choć wiele osób tenis stołowy zna, można poznać go o wiele lepiej. Jak się bowiem okazuje, często mylimy swobodne odbijanie z prawdziwą grą przy stole. Kolejne przykłady pokazują, że między tymi dwiema formami uprawiania tenisa stołowego jest ogromna różnica!
- Ja wielokrotnie miałem przyjemność prowadzić zajęcia z osobami, które przyszły pierwszy raz. W większości przypadków pojawiały się sformułowania, ja już w tenisa stołowego grałem, ja wszystko wiem o co chodzi, zaraz cię ogram. No i po tak naprawdę dwóch minutach gry, ta osoba się przekonuje, że tak naprawdę jest na początku swojej dalekiej drogi - mówi Bartosz Dobrowolański, kapitan Griffins Spin Szczecin.
Tenis stołowy niesie za sobą mnóstwo korzyści, zwłaszcza dla najmłodszych. Świadczą o tym nie tylko słowa samych graczy, którzy spędzili z rakietką w ręku setki godzin, ale nawet naukowe badania!
- Bardzo mocno rozwija półkule mózgowe. Jest przede wszystkim bardzo polecany dla dzieci, bo ta koordynacja oko-ręka jest po prostu bardzo mocno rozwijana. Są badania, które pokazują, że po prostu lepiej sobie radzą w szkole te dzieci, które właśnie grają w tenisa stołowego - dodaje Iwona Rosik, wiceprezes klubu.
Nie trzeba chyba więcej zachęcać do tego, żeby przyjść na trening, chwycić za rakietkę i zacząć przygodę z ping pongiem.
W każdą środę przy ul. Struga organizowane są potyczki ligowe, a więc coś dla wszystkich miłośników ping ponga.
Szczegółów szukajcie w mediach społecznościowych Griffins Spin.