Prezydent Warszawy pojawił się w Szczecinie
Zarówno przed przesłuchaniem, jak i po nim w rozmowie z dziennikarzami podtrzymał swoją opinię, że śledztwo ma kontekst polityczny.
- Odbieram to tylko w charakterze uprawiania polityki, nie usłyszałem bowiem, by zostały przedstawione jakiekolwiek okoliczności, dowody, przesłanki wskazujące na to, że to śledztwo robione jest – mówiąc kolokwialnie – na jakieś zapotrzebowanie, z inspiracji, w oparciu o podrobione, przerobione dowody – bo i takie informacje były przekazywane medialnie. Nie usłyszałem z ust pana Trzaskowskiego jakichkolwiek konkretnych informacji, które mogłyby wskazywać na – tak można to chyba rozumieć – nadużycia – mówił rzecznik prokuratury.
Prezydent Warszawy po przesłuchaniu przekazał dziennikarzom, że zaniepokoiło go, iż treść smsów prezydenta miasta z dyrektorem bezpieczeństwa, która z natury jest wrażliwa, została ujawniona.
- Czy teraz każda moja wymiana smsów z ludźmi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo w mieście będzie podawana do opinii publicznej? - pytał.
Polecany artykuł:
Śledztwo Prokuratury Regionalnej w Szczecinie: sprawy Domaradzkiego i Wrzosek
Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie 30 listopada br. zatrzymany przez CBA został szef Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego stołecznego ratusza Michał Domaradzki (zgodził się na ujawnienie danych - PAP). Postawiono mu zarzuty w śledztwie dotyczącym ujawniania informacji niejawnych.
Prokuratura skierowała też do Sądu Najwyższego wnioski o uchylenie immunitetów dwóm warszawskim prokuratorkom: Ewie Wrzosek i Małgorzacie M. Śledczy chcą postawić im zarzuty przekazania osobom nieuprawnionym, m.in. Michałowi Domaradzkiemu, informacji z toczącego się postępowania i niedopełniania obowiązków. Obie zawieszono na pół roku.
Według prokuratury, tłem tych zarzutów była kampania prezydencka w 2020 r. oraz dwa wypadki warszawskich autobusów, które miały miejsce w tym czasie. Zdaniem śledczych, Michał Domaradzki wykorzystując swoją znajomość z prokurator Wrzosek miał oczekiwać, że śledcza poinformuje go o ustaleniach postępowania w sprawie wypadku.
Prokuratura ujawniła też fragmenty korespondencji elektronicznej między prokuratorkami i urzędnikiem. Według szczecińskiej prokuratury Wrzosek - nie mając bezpośredniego dostępu do sprawy – uzyskiwała informacje o postępowaniu od swojej znajomej prokurator M. i przekazywała je Domaradzkiemu.
Prokurator Wrzosek zaprzeczyła treściom korespondencji opublikowanym przez szczecińską prokuraturę wskazując, że "to już nie jest tylko próba zastraszania", ale "próba wyeliminowania" jej z opinii publicznej i "zamknięcia jej ust", aby nie krytykowała "prokuratury Zbigniewa Ziobro". Dodała, że jej telefon był inwigilowany przy użyciu systemu Pegasus, który umożliwia manipulowanie treściami znajdującymi się w urządzeniach elektronicznych.
(PAP)