Jedyną bramkę w 35. minucie zdobył Lindsay Rose.
- Jeden i drugi zespół chciał zagrać wysoko. Myślę, że nie ma kibica, który żałowałby wydanych pieniędzy na bilet. Martwię się o naszą dyspozycję w niedzielę. Nie jesteśmy zawodowcami. Nie mamy takich możliwości do regeneracji jak kluby w wyższych ligach. Dzisiaj na ławce celowo zostawiłem Adama Nagórskiego, którego chciałem oszczędzać na mecz z Jarotą. Mam nadzieję, że plan wypali - powiedział na konferencji pomeczowej Andrzej Tychowski trener Świtu Szczecin.
Teraz ekipa z północy Szczecina misi skupić się na ligowych rozgrywkach. Już w najbliższą niedzielę Świt Szczecin zmierzy się na wyjeździe z Jarotą Jarocin. Początek meczu o godzinie 14:00