Randy Rush i jego historia
Jak zaznacza Randy, wszystko stało się przypadkiem. W biegu życia codziennego wpadł do sklepu, aby kupić karmę dla swoich kotów. Wziął ostatni kupon ze stosu i stwierdził, że może wygra. Gdy dowiedział, się, że wygrał ponad 30 milionów dolarów, nie mógł wyjść ze zdziwienia. Jak opowiada, bał się, że mógł dostać ataku serca. Okazuje się też, że jego rodzina zareagowała dosyć zaskakująco. Większość z nich się na niego obraziła.
- Jeśli między ludźmi jest napięcie albo pęknięcie, pieniądze to pogarszają. Mama obraziła się na mnie, bo nie chciałem dać jej 25 mln dol. Nie odzywa się do mnie. Inną osobą, z którą nie mam kontaktu, jest mój najbliższy przyjaciel, z którym przyjaźniłem się przez 43 lata. Dawanie pieniędzy krewnym czy przyjaciołom nie pomaga im, a ich hamuje. Kiedy dochodzisz do pewnego momentu w życiu, zdajesz sobie sprawę, że ludzie są w trudnej sytuacji nie przez pieniądze, a sposób myślenia - powiedział Randy dla Dzień Dobry TVN.
Przez konflikty i sąsiadów, musiał się wyprowadzić z rodzinnej Alberty (Kanada). Jak powiedział dla The Sun, sąsiedzi regularnie go nachodzili i prosili o pieniądze.
Pieniądze postanowił zainwestować. Zrezygnował z pracy w dużej międzynarodowej firmie i zajął się nieruchomościami, ale też i działalnością charytatywną.
Randy Rush i oszustwo kolegi
Jak opowiedział dla Insider multimilioner, jeden z jego znajomych postanowił go oszukać. Syn kolegi zaproponował jemu zainwestowanie w innowacyjną aplikację, która miała być drugim Facebookiem. Jak się okazało, było to oszustwo.
- Okazało się, że firma, w którą zainwestowałem 3,4 mln dolarów (4,6 mln dolarów kanadyjskich), była kłamstwem, a włożone przeze mnie pieniądze przepadły. Zostały one zabrane przez mojego najlepszego przyjaciela i jego żonę, którzy kupili sobie luksusowe samochody i nieruchomość nad Oceanem Spokojnym w Kalifornii.