Inflacja w Polsce. Jesteśmy prawie jak Niemcy…
Jak piszą eksperci, jeszcze w 2021 w Polsce można było nabyć produkty o połowę taniej niż w Niemczech. Co było widać też po sklepach, gdzie wielu Niemców mieszkających przy granicy przyjeżdżało do Polski na zakupy.
Według danych Eurostatu sporo od tamtego czasu się zmieniło (m.in. wybuch wojny w Ukrainie oraz polityka rządu), a wiele wpłynęło na obecną sytuację. Owszem, Polska jest dalej jednym z tańszych krajów w Europie, ale zaraz za nami są: Macedonia Północna, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Serbia.
Najdroższej jest w Szwajcarii (prawie 180 procent drożej niż w Polsce), na Islandii, w Norwegii czy Irlandii. Podobne ceny do Polskich możemy zauważyć w Chorwacji, choć ci ostatni mają drobne problemy po wejściu do strefy euro.
Polskie produkty i tak tańsze niż niemieckie?
Dla konsumentów? Nie do końca. Dla firm, które eksportują żywność? Na pewno. O wiele więcej pieniędzy dostaną np. w Niemczech czy Francji niż w Polsce. A co za tym idzie – Polacy płacą za to ze swoich portfeli.
- Polskie ceny żywności poszły w górę o aż 21,2 proc. w ub.r. – wynika z danych Eurostatu.
Najszybciej ceny zmieniły się w przypadku owoców czy warzyw. W tym przypadku trochę zbliżyliśmy się cenami do Niemiec. Podobna sytuacja występuje w przypadku mięsa oraz ryb. Najgorzej wypadamy w przypadku alkoholi. W Polsce są one zdecydowanie droższe niż w Niemczech, a może być jeszcze gorzej, ponieważ rząd planuje wprowadzić kolejne zmiany w tym sektorze cen.
Na „plus” są ceny nabiału czy papierosów. Tutaj jest raczej o wiele taniej niż w Niemczech. W przypadku papierosów polski rząd ponownie podnosi akcyzę, dlatego one nie stanieją, ale mogą też zdrożeć. Odczuje to oczywiście przeciętny polski Kowalski.
Polecany artykuł: