Pogoń Szczecin

Pogoń wraca na zwycięską ścieżkę. Wygrywamy z Cracovią 3:1

2024-03-30 21:50

Pogoń Szczecin w ostatnich trzech kolejkach zdobyła zaledwie dwa punkty. Przed pucharowym meczem z Jagiellonią Portowcy chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę i pokonać Cracovię, która nie wygrała na stadionie im. Floriana Krygiera od ponad 6 lat. Piłkarze Jacka Zielińskiego nie mieli jednak zamiaru odpuszczać meczu. Czy Pogoń zdołała pokonać Pasy?

Pogoń wygrywa z Cracovią 3:1

Mecz rozpoczął się od prawdziwego rollercoastera emocji. W pierwszej minucie po akcji Grosickiego wynik spotkania otworzył Ulvestad, a kibice Pogoni wpadli w szał szczęścia. Niestety już minutę później Cracovia wykorzystała rzut rożny, a piłkę do siatki wbił Benjamin Kallman. Nie minęło nawet 180 sekund, a obserwowaliśmy już dwa trafienia!

Pogoń nie zamierzała jednak odpuszczać i narzuciła dużą presję na obronę piłkarzy trenera Jacka Zielińskiego. W 14. minucie Kamil Grosicki wbił piłkę w pole karne swoim popisowym „zewnętrzniakiem”, która odbiła się Eneo Bitriego i wpadła do bramki Cracovii. Pogoń znów była na prowadzeniu!

Pogoń szukała swoich szans i była o wiele aktywniejsza od gości. Świetną okazję do podwyższenia miał m.in. Grosicki, ale lider Portowców niestety przestrzelił w sytuacji sam na sam. W polu karnym strzelał też Koulouris, ale piłka przeleciała koło słupka. Najniebezpieczniejsza sytuacja miała miejsce w 35. minucie, kiedy podczas zamieszania w polu karnym strzelali Gorgon oraz Ulvestad, piłka nie zdołała jednak wlecieć do siatki. Pierwsza połowa zakończyła się korzystnym wynikiem i dominacją gospodarzy.

Druga połowa zaczęła się od gorącej sytuacji w polu karnym Pogoni, po której potrzebna było sprawdzenie VAR. Na szczęście nie było mowy ani o rzucie karnym, ani o golu dla Cracovii. Po chwili odpowiedzieć chciał Kamil Grosicki, ale tym razem lepszy okazał bramkarz gości. Po chwili prawdziwą bombę wypuścił jeszcze Rafał Kurzawa, ale piłka minęła prawy słupek Hrosso.

Cracovia z czasem zaczęła przejmować inicjatywę i zmuszać Pogoń do cofnięcia. Najbliżej wyrównania Pasy były w 72. minucie, kiedy Patryk Makuch bardzo niebezpiecznie główkował piłkę.

Pogoń grała defensywnie i zachowawczo. Jens Gustafsson zdecydował się m.in. ściągnąć Alexandra Gorgona i w jego miejsce wprowadzić bardziej „spokojnego” Joao Gamboę. Co ciekawe, to inny zmiennik miał jeszcze wpłynąć na losy tego spotkania. Vahan Bichakchyan zaliczył prawdziwie wejście smoka i w swoim stylu przymierzył piłkę w okno bramki gości.

Cracovia nie zdołała już odpowiedzieć i mecz zakończył się wynikiem 3:1. Pogoń mimo chaosu z początku meczu zdołała uporządkować grę i z dużą mądrością zdołała pokonać Cracovię. Najbliższy przystanek to półfinał Pucharu Polski i starcie z Jagiellonią Białystok.

Quiz o Pogoni Szczecin

Pytanie 1 z 10
Jaki trener doprowadził Pogoń Szczecin do historycznego awansu do I ligi w 1958 roku?