Wywiad

Pogoń Szczecin okiem kapitana klubu. Rozmawiamy z Kamilem Grosickim

2025-03-25 21:45

Będąc kapitanem nosi się na barkach pewną odpowiedzialność. Doskonale wie o tym wielokrotny reprezentant Polski i filar Pogoni Szczecin - Kamil Grosicki. Specjalnie dla Radia Eska opowiedział o obecnej sytuacji szczecińskiego klubu i o jego najbliższej przyszłości.

Mateusz Tomaszewicz: Zaczniemy od tego zawirowania wokół Pogoni Szczecin. Jak to wpłynęło na zespół? Ostatnie kilkadziesiąt dni to zmiany prezesów.

Kamil Grosicki: No tak, wiedzieliśmy, że od roku może toczą się rozmowy z nowymi właścicielami, że pan Mroczek chciał żeby tą Pogoń oddać w inne ręce, żeby ten klub się dalej rozwijał. Wiadomo, że to się ciągnęło. Jak to w negocjacjach, jeśli chodzi o duży podmiot, to zawsze tak te negocjacje trwają, tak się ciągną. Na pewno dla piłkarzy był taki moment, że nie była to łatwa sytuacja, bo za dużo tych informacji w mediach się pojawiało. Za dużo tych informacji tak też nie dostawaliśmy, ewentualnie to co gdzieś wypływało. No i na pewno kluczowym momentem były przygotowania do nowej rundy, jak spotkaliśmy się w styczniu. Wydaje mi się, że zespół bardzo mocno się scalił, zjednoczył i powiedzieliśmy - co by nie było, to naszym celem jest tylko boisko i  to na co mamy wpływ, czyli boisko i atmosfera w drużynie

Mateusz Tomaszewicz: Czy jako kapitan właśnie miałeś taką obawę, że niektórzy zawodnicy mogą być rozkojarzeni, czy jednak wszyscy byli skoncentrowani na najbliższych meczach?

Kamil Grosicki: To było dla mnie duże wyzwanie jako dla kapitana, bo kapitan to nie jest tylko zawodnik na boisku, który ma opaskę i swoją formą pomaga drużynie, ale właśnie w trudnych momentach też musiałem w inną rolę się trochę zmienić. Byłem ważną osobą pomiędzy tymi rozmowami i starałem się się jak najlepiej chłopaków motywować, ale wydaje mi się, że to są chłopaki, którzy wiedzą że w piłce czasami tak jest. Po burzy wychodzi słońce i ja tak do tego podchodziłem. Jeśli chodzi o mental to na pewno dużą, jak nie najważniejszą rolę też wykonał trener Kolendowicz, bo przygotował nas pod tym względem bardzo dobrze do sezonu. Plus przygotował nas świetnie pod względem sportowym. Ja trenerowi Kolendowiczowi pomagałem i każdą informację najpierw razem konsultowaliśmy, żeby jak najlepiej ją przekazać drużynie.

Tak wyglądał festyn przed meczem Pogoń Szczecin - Lech Poznań:

Mateusz Tomaszewicz: Ten wynik to w dużej mierze twoja zasługa, dwóch zawodników po twoich wrzutkach strzeliło bramki samobójcze. Wiemy, że w tym meczu grałeś na lekach przeciwbólowych. Jak się teraz czujesz przede wszystkim?7 

Kamil Grosicki: Od wczoraj jestem już w pełnym treningu. Wiadomo te bóle jeszcze gdzieś są, ale nie są to już takie bóle, gdzie mógłbym nie trenować z zespołem. Wiem jakie ważne mecze mamy przed sobą i jakbym musiał jeszcze raz brać tabletki przeciwbólowe brać zastrzyki to na pewno bym to zrobił żeby tylko zagrać, ale na pewno będę na 100% gotowy już na piątkowy mecz.

Mateusz Tomaszewicz: Skupmy się na przerwie między sezonami. Czy była jakaś oferta za Kamila Grosickiego, czy jednak wiedziałeś, że zostajesz w Szczecinie na dłużej?

Kamil Grosicki: Oficjalna oferta do klubu nie wpłynęła, ale miałem rozmowy indywidualne. Nie był to dobry moment, bo wiedziałem ile tu rzeczy jest związanych z Pogonią, na których muszę się skoncentrować. No ale tak jest w piłce. Jak jesteś zawodnikiem dobrym, dobrze grasz na boisku, to wiadomo, że nawet w tym wieku opcje zainteresowania są, ale tak jak powiedziałem, jestem kapitanem Pogoni i tu mam robotę do wykonania. To było dla mnie najważniejsze.

Pogoń Szczecin - najlepsi kibice w Polsce!

Mateusz Tomaszewicz: Luty w wykonaniu Domy Pomorza - idealny. Nie można było się do niczego przyczepić.

Kamil Grosicki: Tak, na pewno luty był bardzo dobry. Ogólnie, cała runda. Oczywiście mieliśmy wpadkę w meczu z Lechem, tu w Szczecinie, ale wydaje mi się, że jakbyśmy w pierwszych 30 minutach strzelili bramkę to lepiej by to wyglądało. Były sytuacje, wiemy jak się strzela bramki, jeszcze u nas na stadionie, to by to poniosło nas. Nawet to zmęczenie, które mieliśmy trzy dni wcześniej po meczu pucharowym. Dlatego mówię, to była taka wpadka. Szkoda akurat, że z rywalem, z którym ta rywalizacja punktowa była blisko, później straciliśmy punkty we Wrocławiu. Ale po tych dwóch słabszych spotkaniach zagraliśmy koncertowo z Cracovią, wygraliśmy i to jest najważniejsze. Teraz mamy przed sobą kolejne ważne mecze.

Mateusz Tomaszewicz: Przejdźmy do tego spotkania z Cracovią. Szybko stracone dwie bramki. Nie jedna drużyna by się po tym nie podniosła. Nagle fajerwerki w wykonaniu kibiców Cracovii i ta przerwa. Trener Robert Kolendowicz chyba idealnie ją wykorzystał, bo potem wyszliście jako zupełnie inny zespół.

Kamil Grosicki: Starałem się zagranicznym kolegom wytłumaczyć rangę tego spotkania. Czym jest mecz Pogoni Szczecin z Cracovią dla naszych kibiców. Pełne trybuny, przyjechali kibice z Krakowa. Atmosfera naprawdę na bardzo wysokim poziomie, na boisku i na trybunach. Ogłoszenie informacji, że pan Alex zostaje właścicielem Pogoni w ten sam dzień. To wszystko spłynęło na ten piątkowy wieczór i zaczęliśmy to spotkanie bojaźliwie, słabo można powiedzieć. Straciliśmy dwie bramki i niejeden zespół po takich ciosach by się nie podniósł po prostu. Wydaje mi się, że my nawet w tamtym sezonie albo w rundzie byśmy się po tym nie podnieśli. Ale to wszystko nad czym pracowaliśmy w przerwie zimowej, to wszystko co później poszło i oczywiście ta przerwa spowodowana sytuacją na trybunach - trener to na pewno dobrze wykorzystał. Później na boisku ten wynik doprowadziliśmy do stanu remisowego indywidualnościami, a w drugiej połowie wiedzieliśmy, że jak będziemy spokojnie grać, to ten mecz wygramy.

Tak prezentuje się wiata przystankowa Pogoni Szczecin:

Mateusz Tomaszewicz: Pogoń aktualnie zajmuje czwarte miejsce, siedem punktów straty do Lecha Poznań i nieco więcej do Jagiellonii i do Rakowa. O co Pogoń gra w tym sezonie?

Kamil Grosicki: Każdy kolejny mecz jest najważniejszy. To co się działo na boisku, poza boiskiem, po w pierwszej rundzie, gdzie ta gra też nie szła, gdzie byliśmy na ósmym miejscu, tak? Dzisiaj rozmawiamy w innej sytuacji w jakiej znalazła się Pogoń. Jest dobra forma sportowa, zaczyna być stabilna forma poza boiskiem, jeśli chodzi o o klub, o zarządzanie. Na kibiców zawsze możemy liczyć, stadion w ostatnich kolejkach jest pełny. Wiemy jak bardzo ważny jest mecz z Legią, bo wygrywając z nimi, można powiedzieć, na sześć punktów. Musimy robić wszystko, żeby gonić tą czołówkę. Drużyny z góry też będą tracić punkty, bo nie jest tak, że Raków wygrywa wszystko. Na pewno też będzie miał potknięcia, jeszcze przyjeżdża do Szczecina, więc spokojnie do tego podchodzimy. Jak będzie szansa żeby ten gaz docisnąć to na pewno to zrobimy.

Mateusz Tomaszewicz: Łatwiejsza droga do europejskich pucharów wiedzie przez Puchar Polski, w półfinale gramy z Puszczą Niepołomice. Pomysł właściciela klubu, Alexa Haditaghiego był taki, żeby na początku ten mecz odbył się w Szczecinie. Jak to odebrałeś?

Kamil Grosicki: Wiadomo, że pan Alex chciał zrobić wszystko jak najlepiej żeby ten półfinał zagrać w jak najlepszych warunkach. Z całym szacunkiem do Puszczy. Dla nich to jest takie samo święto. Oni też awansowali do półfinału, też są w Ekstraklasie, też na to zasłużyli, żeby takie święto mieć u siebie więc od nas tylko zależy, co my pokażemy na boisku.

Mateusz Tomaszewicz: Rok temu byłem w Warszawie na finale, do którego oczywiście nie wracamy, ale obiecujesz, że w tym roku też pojedziemy do Warszawy?

Kamil Grosicki: Zrobimy wszystko żeby tak było. Jesteśmy jedną nogą w Warszawie, ale wiemy, że ten finał to jest dla nas ten pierwszy mecz półfinałowy. Tak do tego podejdziemy. To jest dla nas finał, a o tym głównym finale będziemy myśleć jak tam będziemy. Po prostu nikt sobie tego nie wyobraża, bo wszyscy kibice już kupują bilety, bookują majówkę. Jeszcze jest krok do wykonania, ale ja jako kapitan i my jako drużyna zrobimy wszystko żeby tam pojechać, bo mamy na to wpływ. Jesteśmy mocni, ale musimy wyjść pewni siebie na takie spotkanie. Nieważne czy tam będzie mniejsze boisko czy większe, czy będzie 2000 kibiców czy 20 000, my mamy wyjść, pokazać, że na ten finał zasługujemy żeby pojechać do Warszawy i żeby tam dokończyć to, czego się nie udało w tamtym roku.

Mateusz Tomaszewicz: Przed finałem i tak jedziecie jeszcze do Warszawy w ramach ligowego pojedynku z Legią. Jaki to będzie mecz?

Kamil Grosicki: Z Legią na pewno będzie bardzo trudne spotkanie. Legia ma swoje problemy w lidze, tych punktów straciła bardzo dużo. Na pewno te mecze z Legią są zawsze na granicy remisu. Albo jedna drużyna wygra jedną bramką, albo druga. Na pewno to będzie bardzo wyrównany mecz. Bramki z pewnością wpadną. Mam nadzieję, że to my o tą jedną bramkę więcej strzelimy.

Mateusz Tomaszewicz: Lepiej odpuścić mecz z z Legią, a skupić się na Pucharze Polski, czy jednak jedziemy po swoje i później do Puszczy, też po swoje?

Kamil Grosicki: Oczywiście wiemy, że dla nas najważniejszym meczem w tym momencie sezonu jest mecz z Puszczą, ale jechać na Legię, to dla młodych zawodników, dla kibiców, świetne spotkanie. Trener na pewno wystawi najsilniejszy zespół i zrobimy wszystko żeby tam wygrać. A chcemy o coś walczyć. Jak Pogoń chce w przyszłości się rozwijać, no to Pogoń musi grać co trzy dni, co cztery dni, bo to są praktycznie dwa, trzy takie mecze w sezonie kiedy gramy w środku tygodnia. Legia, Jagiellonia tych meczy mają po 15, 20. Więcej od nas na ten moment, bo grają w europejskich pucharach. Szacunek dla tych zespołów, my też musimy tego się uczyć i jestem pewny, że zwycięstwo i dobra gra w Warszawie jeszcze bardziej napędzi ten zespół i jeszcze lepiej zagramy w Niepołomicach.

Mateusz Tomaszewicz: Patrząc jako kapitan na młodych zawodników, kto może pójść w twoje ślady? Kto będzie legendą Pogoni Szczecin?

Kamil Grosicki: Stawiają malutkie kroczki więc niech się rozwijają, niech cieszą się grą, niech się cieszą grą w Pogoni, niech robią wszystko, żeby Pogoń wygrywała przy ich wkładzie. Krok po kroku muszą swoją karierę budować żeby zostać legendą. Jeszcze ja nią nie jestem, a chciałbym być.

Mateusz Tomaszewicz: Myślę, że jesteś już dla wielu kibiców. O tym właśnie o czym kibice na pewno nie chcą nigdy słyszeć, to że Kamil Grosicki zakończy karierę w Pogoni Szczecin. Jak ty się czujesz? Pograsz jeszcze kilka sezonów?

Kamil Grosicki: Jeśli piłka będzie mnie cieszyła dalej, tak jak teraz cieszy, jak zespół będzie funkcjonował, jak funkcjonuje, jak wszystko w klubie będzie na takim poziomie, na jakim powinno być i na jakim mam nadzieję, że będzie w najbliższej przyszłości to tak. Ja zawsze oddam serce dla Pogoni, czy pomogę na boisku czy też poza boiskiem, bo też jestem doświadczonym człowiekiem. Grałem w różnych klubach na świecie, w reprezentacji mam swoje doświadczenie i zawsze udzielam swoich pomysłów, swoich wskazówek. Ta radość, kibice, stadion, mecze u siebie, to mnie cały czas nakręca. Ronaldo pokazuje, że wiek to tylko cyfry i można grać cały czas na wysokim poziomie, a moim poziomem może być Ekstraklasa i tak samo drugą mogę na nim grać.

W której drużynie grał ten piłkarz?
Pytanie 1 z 10
Frank Lampard
Szczecin Radio ESKA Google News