Podejrzenie cholery w Stargardzie. Są wstępne wyniki – GIS komentuje sytuację
W sobotę do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie trafiła pacjentka ze Stargardu z podejrzeniem zakażenia bakterią cholery. Choć początkowo potwierdzono obecność bakterii w badaniach wykonanych w dwóch niezależnych laboratoriach, najnowsze dane uspokajają.
Wstępne wyniki, którymi dysponujemy, wskazują na to, że nie jest to szczep toksynotwórczy. Na pewno nie jest to cholera. Ostateczne wyniki zostaną potwierdzone w poniedziałek – przekazał w piątek rzecznik prasowy Głównego Inspektora Sanitarnego. - Pacjentka dobrze reaguje na leczenie – poinformował rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie Tomasz Owsik-Kozłowski.
Stan zdrowia pacjentki określany jest jako stabilny. Kobieta ani jej bliscy nie podróżowali w ostatnim czasie za granicę. Służby sanitarne prowadzą działania w celu ustalenia źródła zakażenia.
W związku z sytuacją kwarantanną objęto 26 osób, które miały kontakt z chorą. W środę zakończyło ją 14 z nich, pozostali opuścili kwarantannę w piątek. U żadnej z osób nie stwierdzono pogorszenia stanu zdrowia ani niepokojących objawów.

- Ostatnia grupa zakończyła kwarantannę. Do jej zakończenia nikt nie zgłosił żadnych objawów lub pogorszenia zdrowia – przekazał Paweł Mayko z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.
Ostatni przypadek cholery w Polsce zanotowano w 2019 r. w Świnoujściu.
Cholera jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię przecinkowca cholery. Szerzy się epidemicznie poprzez wodę zakażaną przez chorych i nosicieli. Jej głównym objawem jest ostra, wodnista biegunka i wymioty prowadzące do odwodnienia organizmu. Bez odpowiedniej terapii może szybko doprowadzić do śmierci. Chorobę tę leczy się antybiotykami.